Ale w zeszłym tygodniu wpadłam w końcu na pomysł co z tej morelki mogłabym uszyć - bluzkę nie całkiem
morelową :)
Asymetria aplikacji celowa, żeby nie było, że mi koronki zabrakło na całość ;)
Koronka ta sama co zawsze - wciskam ją do czego się da, a i tak spory kawał jeszcze został. Zapewne dlatego, że stosuję ją raczej jako wstawki, czy aplikacje, a kupiłam ją z myślą o sukience :)
Zdjęcie na dowód, że przód jest jednak dwuwarstwowy:
Tył już bez szaleństw - zupełnie gładki, rękawy toż samo. Dekolt wykończony pliską z dzianiny, chociaż kusiło mnie, żeby pozostawić niewykończone brzegi.
I w tej wersji mogę już chyba nosić tę landrynkę nie narażając się na uszypliwości ze strony najbliższej rodziny.
A muszę przyznać, że czasami potrafią baaardzo konstruktywnie (i sugestywnie) skrytykować moje krawieckie poczynania :)
Poza uszyciem bluzki spotkało mnie w zeszłym tygodniu kilka przyjemnych niespodzianek. A dokładnie dwie i nie wiem, która cieszy mnie bardziej :)
Pierwsza to piękny prezent od bluefairy, która organizując swoją rozdawajkę pomyślała także o tych nieszczęśnikach, którym w takich zabawach nigdy nie udaje się nic wygrać. Dzięki temu mogę się teraz cieszyć cudnej urody broszką.
I nie tylko broszką, bo w kopercie oprócz niej znalazłam także makramową bransoletkę (prawie się z nią nie rozstaję) oraz woreczek koralikowych przydasiów:
Druga niespodzianka to wygrana w wyzwaniu Szuflady "Afrykański zachód słońca". Mój pomarańczowy talerz został zauważony i doceniony przez szanowne jury. Nagrodą cieszę się tym bardziej, że to pierwsze wyzwanie w którym wzięłam udział.
I tutaj pragnę bardzo podziękować manicie i Caterinie, bo gdyby nie one
nie wpadłabym na to aby wziąć udział w tej zabawie :)
nie wpadłabym na to aby wziąć udział w tej zabawie :)
Genialna ta bluzka! Świetny pomysł z koronką :) Bardzo ładnie w niej wyglądasz :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nie miałam wyjścia - musiałam dobrze wyglądać, bo bluzka miała premierę na małej uroczystości rodzinnej :D
UsuńNie chce mi się wierzyć, że to bluzka z przypadku. Już na pierwszym zdjęciu rzuciło mi się w oczy, że kolor bluzki pod siatką (a raczej gradient) po prostu IDEALNIE pasuje Ci do włosów! Serio.
OdpowiedzUsuńNiniejszym stuknęła Ci setka obserwatorów na bloglovin;))
UsuńFaktycznie - okrąglutka setka dzięki tobie się zrobiła - dziękuję :)
UsuńBo ja bluzki szyję pod kolor włosów, a samochody kupuję pod kolor szpilek ;)))
Bardzo Ci do twarzy w tym morelowym kolorze. A pomysł z koronka i aplikacjami trafiony w dziesiątkę, masz super bluzkę i wcale nie jest cukierkowa :)
OdpowiedzUsuńMoże i mi do twarzy, ale po wykrojeniu całości z dzianiny trochę mnie jednak ten cukiereczek przeraził :) Nie było wyjścia - musiałam coś wykombinować :)
UsuńFantastyczny pomysl. Koronka dodala pieprzyku do pastelowej dzianiny. Super wykonanie
OdpowiedzUsuńTo mam bluzkę z pieprzykiem :)
UsuńA ja tam lubię morelowy kolor:) bluzka bardzo fajnie wyszła a różyczki to już taka wisienka na torcie:)
OdpowiedzUsuńJa za pastelami nie przepadam, ale jak widać i z moreli można uszyć coś noszalnego :) Dziękuję!
UsuńFantastycznie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSuper bluzeczka!! Świetnie w niej wygladasz!!
OdpowiedzUsuńGratuluję, bo naprawdę jest za co. A bluzka to naprawdę dobry pomysł. W pierwszej chwili myślałam, że masz bezrękawnik założony. Te naszyte aplikacje są w dziesiątkę, więc trud nie poszedł na marne.:)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak ciężka praca się opłaca? ;) To muszę się wziąć do roboty, bo ostatnio jakoś mało skomplikowane rzeczy szyję :)
UsuńTa morela wybijająca spod czarnego tiulu ładnie współgra z twoimi włosami. Chyba trochę zmieniłaś kolor, albo mi się wydaje:) No i przełamałaś słodycz odrobiną koronkowych kwiatków;)
OdpowiedzUsuńZmieniałam - miesiąc temu :))) A koronkowe kwiatki absolutnie nie są słodkie, wcale ;)
UsuńBardzo fajnie wymyśliłaś zneutralizowanie słodkości pastelowej morelki :)
OdpowiedzUsuńPastele w dużych płaszczyznach chyba jednak nie dla mnie - musiałam czymś ten nadmiar słodyczy przełamać :)
UsuńCudna ta bluzeczka!!!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej bluzce!! Wspaniałe połączenie :)
OdpowiedzUsuńWzór mój własny, ale nie zastrzeżony. Można kopiować bez konsekwencji ;)
UsuńEch, akurat w tym kierunku talentu mi brak ;)
UsuńA próbowałaś? Może się okazać, że wcale siebie nie znasz :)
UsuńGenialny pomysł! fantastyczne wykonanie! :-)
OdpowiedzUsuńPomysł jak zwykle wpadł przypadkiem, ale z wykonaniem musiałam się jednak trochę namęczyć. Tym bardziej dziękuję :)
UsuńUwielbiam zawoalowanie i ukryto-odkryte kolory pod warstwami mgiełki ;)
OdpowiedzUsuńTaki bieliźniany trik ;)
UsuńFajna bluzka a o do wyzwania, to cieszę się, że dałaś się namówić, bo talerz jest obłędnie piękny.
OdpowiedzUsuńDziękuję, może jeszcze spróbuję sił w jakimś szufladowym wyzwaniu.
UsuńA talerz już zdążył zmienić właścicielkę - teraz cieszy oczy mojej bratowej :)
Pomysł pierwsza klasa, bardzo oryginalnie i pomysłowo! Wyglądasz w niej pięknie( zdjęcie z uśmiechem zajefajne!)
OdpowiedzUsuńGratuluję nagrody , bardzo zasłużona :) rozdawajkowa bransoletka śliczna!
Dziękuję - to "uśmiechnięte" zdjęcie to ulubiona fotka mojego męża :)
UsuńBardzo ładna :) A z tą rodziną, to też u mnie tak jest - szczególnie męska część, bo kobiety coś tam szyły i potrafią docenić wysiłek :p
OdpowiedzUsuńJa czuję się doceniona, ale czasem muszą pohamowywać moje wybujałe krawieckie instynkty :) Oceniają wstępnie, czy mogę się w czymś co uszyłam pokazać ludziom na oczy :)
UsuńBluzka jest fantastyczna. Może się powtarzam, ale jesteś genialna!
OdpowiedzUsuńI gratuluję wygranych :)))
I znowu się przez ciebie zrumieniłam jak pensjonarka, ale dziękuję :)
UsuńGratuluje wygranej i tej pięknej bluzki.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna bluzka! Bardzo udana kombinacja ;)
OdpowiedzUsuńKombinowałam, kombinowałam, aż wykombinowałam :)
Usuń