czwartek, 6 lutego 2014

Dziurawiec

Na ostatnich zajęciach z ceramiki walczyłam z ażurami:

 

Wymyśliłam sobie takiego dziurawca, ale nie przypuszczałam, że tak da mi w kość. Obróbka była mozolna i męcząca, wyszlifowanie tych wszystkich krawędzi zajęło mi strasznie dużo czasu. Szkliwienie jeszcze więcej, a efekt końcowy jak zwykle mnie zaskoczył. Na szczęście na plus :)

A teraz pomęczę was zdjęciami:




 I na innym tle:

 

A w pracowni schnie sobie ażurowy talerz... Mam nadzieję, że wyjdzie równie interesująco.


poniedziałek, 3 lutego 2014

Jestem trendy...

... przynajmniej kolorystycznie :)

Całkiem niedawno wyczytałam na blogu U Are Fab, że według  amerykańskiej korporacji Pantone Inc., która jest uważana za światowy autorytet w dziedzinie koloru, kolorem roku 2014 ma być odcień Radiant Orchid. 
Piękna nazwa nieprawdaż? Na zdjęciach wygląda jak coś pomiędzy różem i fioletem. Pamiętam, że moja mama nazywała ten kolor fioletem "biskupim", ale ze światowym autorytetem dyskutować nie będę ;) Skoro twierdzą, że to Radiant Orchid, to niech tak zostanie. I tak mi się podoba, pod każdą nazwą.

Podążając więc za najnowszymi trendami (buahaha...) popełniłam tuniko-bluzę, której głównym akcentem kolorystycznym jest właśnie wspomniany wyżej Radiant Orchid (chyba): 

Kawałek dresówki w takim kolorze wygrzebałam przypadkiem w pudle z zapasami przy okazji szycia czerwonej sukienki. Przekładałam go z kąta w kąt, bo Młoda stanowczo odmówiła noszenia czegoś o takiej barwie, a na ubranie dla niemowlaka płci męskiej (jedynego małego dziecka w naszej rodzinie) raczej się nie nadawał. Mały pewnie nie zgłosiłby sprzeciwu, ale jego tata na pewno :)


Wykrój, trochę zmodyfikowany, pochodzi z ostatniej Diany Moden (1/2014). W oryginale wyglądał tak:

www.bpv.pl
Górę jak widać zostawiłam w spokoju, natomiast dół zmieniłam całkowicie, bo zależało mi na dłuższej tunice do legginsów. Na  połączeniu obu części przodów wszyłam metalowe zamki błyskawiczne. Planowałam w tym miejscu kieszonki, ale nawet telefon trudno byłoby w nie wcisnąć, więc sobie darowałam:)

Wykorzystałam też resztki ekoskóry, które pozostały mi po sukience dla Madzi. Zaszewki na tyle to nie mój pomysł, ale były na wykroju i nawet się przydają więc zostały:


I na koniec kilka "słitaśnych foteczek", bo się z Młodą w trakcie robienia zdjęć trochę rozbrykałyśmy. Tak, tak -  Młoda tym razem stanęła po drugiej stronie obiektywu:


Ps. Dziękuję za trzymanie kciuków za sukienkę "wysyłkową" - poskutkowały :D
Kiecka dotarła do nastoletniej adresatki i pasuje idealnie. Szkoda, że nie mogliście usłyszeć tych pisków radości, które ja usłyszałam przez telefon...


sobota, 1 lutego 2014

Akt desperacji :)

Nie wiem co mnie podkusiło, ale stało się. Pewnego styczniowego wieczoru usiadłam do laptopa
i buszując po ulubionych blogach natknęłam się na baner informujący o konkursie "Blog Roku 2013". 
 
I chyba jakiś giez mnie ukąsił, albo desperacja dopadła, ale zgłosiłam swój blog do udziału.
Niestety w kategorii Twórczość Artystyczna. Do roli artystki nie aspiruję, ale blogi o tematyce handmade zostały do tej kategorii zaliczone :)
 
 Wystarczy SMS o treści F00575 na numer 7122 :)
 
Koszt takiego SMS-a to 1,23 zł. Głosowanie trwa do 6 lutego. 
Dziesięć blogów, które otrzymały najwięcej głosów w każdej kategorii przechodzi do kolejnego etapu. 
 
 
 
Nie liczę na wiele, ale za każdy oddany głos ślicznie z góry dziękuję ♥