Wymyśliłam sobie takiego dziurawca, ale nie przypuszczałam, że tak da mi w kość. Obróbka była mozolna i męcząca, wyszlifowanie tych wszystkich krawędzi zajęło mi strasznie dużo czasu. Szkliwienie jeszcze więcej, a efekt końcowy jak zwykle mnie zaskoczył. Na szczęście na plus :)
A teraz pomęczę was zdjęciami:
A w pracowni schnie sobie ażurowy talerz... Mam nadzieję, że wyjdzie równie interesująco.
piękna ta micha :)
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWow! Śliczna.Wyszła Ci rewelacyjnie. Piękne są te kolory. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :)) Będę ją dłuuugggooo podziwiać i to z największą przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna!!! :-)
OdpowiedzUsuńoch Ty ...... boooooski jest ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDziurawiec jest cudny,bardzo ładnie Ci to wyszło aż się prosi o więcej.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny:))))))
OdpowiedzUsuńŚwietny dziurawiec Ci wyszedł! W tych dziurach cały urok!
OdpowiedzUsuńrewelacja:)))))))))))
OdpowiedzUsuńwyglada przecudownie, nawet nie potrafie ogarnac ogromu Twojej pracy, ale sie oplacilo :)
OdpowiedzUsuńPiękny! Nieodmiennie podziwiam twoje ceramiczne dzieła!
OdpowiedzUsuńPiękny i oryginalny !!! masz talent kobieto :D
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło, więc mozolna praca opłaciła się. Powiedz jakiego surowca użyłaś?
OdpowiedzUsuńCudna!! bardzo zazdroszczę, bo talent masz w rękach:)
OdpowiedzUsuńłatwo nie było, ale się opłaciło... piękna praca!!
OdpowiedzUsuńŁadne
OdpowiedzUsuń