czwartek, 6 lutego 2014

Dziurawiec

Na ostatnich zajęciach z ceramiki walczyłam z ażurami:

 

Wymyśliłam sobie takiego dziurawca, ale nie przypuszczałam, że tak da mi w kość. Obróbka była mozolna i męcząca, wyszlifowanie tych wszystkich krawędzi zajęło mi strasznie dużo czasu. Szkliwienie jeszcze więcej, a efekt końcowy jak zwykle mnie zaskoczył. Na szczęście na plus :)

A teraz pomęczę was zdjęciami:




 I na innym tle:

 

A w pracowni schnie sobie ażurowy talerz... Mam nadzieję, że wyjdzie równie interesująco.


16 komentarzy:

  1. Wow! Śliczna.Wyszła Ci rewelacyjnie. Piękne są te kolory. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :)) Będę ją dłuuugggooo podziwiać i to z największą przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. och Ty ...... boooooski jest ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziurawiec jest cudny,bardzo ładnie Ci to wyszło aż się prosi o więcej.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny dziurawiec Ci wyszedł! W tych dziurach cały urok!

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglada przecudownie, nawet nie potrafie ogarnac ogromu Twojej pracy, ale sie oplacilo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny! Nieodmiennie podziwiam twoje ceramiczne dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny i oryginalny !!! masz talent kobieto :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie wyszło, więc mozolna praca opłaciła się. Powiedz jakiego surowca użyłaś?

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna!! bardzo zazdroszczę, bo talent masz w rękach:)

    OdpowiedzUsuń
  10. łatwo nie było, ale się opłaciło... piękna praca!!

    OdpowiedzUsuń