Wystarczyło, że trochę śnieg poprószył za oknem, a szydełko samo wskoczyło do ręki. W tym roku szybciej niż zwykle, bo zazwyczaj łapię się na tym, że najwięcej zamówień mam w grudniu, kiedy w głowie mi już tylko porządki, zakupy i gotowanie.
Wycwaniłam się (a co!) i część rzeczy przygotowałam sobie już we wrześniu. Potem wystarczy tylko usztywnić i mogą iść w dobre ręce :)
Wydziergałam mnóstwo szydełkowych bombek w moim ulubionym wzorze:
Jak ktoś ma ochotę na ustrojenie świątecznego drzewka (i nie tylko) w kolorze ecru to uszyłam jeszcze lniane serducha z motywem śnieżynki, a w kolejce na dokończenie czekają jeszcze gwiazdki z tego samego lnu i szydełkowe szpice na czubek choinki.
Chyba dodam zakładkę ze sklepikiem, może ktoś się skusi :) Dajcie znać czy to dobry pomysł.
A jak już jesteśmy w temacie szydełkowym i szydełkowo-szyciowym to pochwalę się wam jeszcze i firanką kuchenną. Uszyłam ją co prawda w zeszłym roku, ale od wczoraj znów zdobi moje okno. Lambrekin z wstawkami w kształcie serca i zazdrostki są wykończone taką samą koronką - oczywiście z pasującym do wstawek motywem :)
Zbliżenie na wstawki i bordiurę:
Oczywiście 100% hand made - no może nie całkiem - prążkowanej bawełny nie utkałam niestety;)
Ale pozostałe elementy, czyli pomysł, szydełkowe koronki i uszycie jest mojego autorstwa.
Ps. Chciałabym się nieśmiało przypomnieć, że startuję w konkursie na "Jesienne okrycie wierzchnie" na stronie Burdy. Jeżeli ktoś miałby ochotę zagłosować na mój chabrowy żakiecik:
to zapraszam serdecznie na stronę konkursu czyli tu.
Z góry serdecznie dziękuję :)
Piękne te ozdoby!
OdpowiedzUsuńMyślę, że śmiało można je oferować do sprzedaży :)
A jeśli nie jest to tajemnicą, to proszę zdradzić jak się te bombki usztywnia, że takie równe i piękne wychodzą? Po prostu cudo!!!
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńBombki usztywnia się na zwykłych balonikach, cała sztuka polega na znalezieniu odpowiednio okrągłych, co niestety nie jest łatwe.
Przy usztywnianiu następnej partii zrobię może jakieś zdjęcia...
Mam ochotę na takie firanki do kuchni tylko moje okno w kuchni ma prawie 3 ma długości. Kurcze trochę dużo ale jak pokombinuję to może coś z tego będzie :) Bombki CUDNE!! Uwielbiam szydełkowane ozdoby wiec patrze i się ślinie :) Serduszka w tym roku uszyję :)
OdpowiedzUsuńMoje okno na szczęście jest krótsze - ale możesz przecież przyszyć gotowe bawełniane koronki. Będzie równie efektownie, a mniej pracy.
UsuńA ja właśnie myślę nad drugim kompletem z twojej przecudnej zielonej bawełenki w groszki. Może do świąt zdążę :)
Te bombki są niesamowite!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! niesamowicie to one wyglądają na choince. Uwielbiam je!
Usuńzazdroszczę talentu, sama chciałabym robić na szydełku takie cuda !
OdpowiedzUsuńChcieć to móc, więc bierz szydełko w dłoń i próbuj - to wcale nie takie trudne :)
UsuńZa komplement dziękuję!
Podziwiam i padam z zazdrości bo ja z szydełkiem zupełnie na bakier. Firaneczki rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńTo trzeba się koniecznie z szydełkiem polubić i dziergać potem cudne różności :)
UsuńPewnie że warto! Serduszka i wszystko inne urocze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZamierzam wystawić część na sprzedaż, tylko jak zwykle mam dylemat z ceną... Jak większość robótkomaniaczek...
Bombki są ładne ale firanki rewelacja, czekam na więcej pozycji,może broszki-kwiatki.
OdpowiedzUsuńNie stresuj się kochana - kwiatki dla ciebie już się produkują :)
UsuńPiękne bombki! Żakiet w ramach konkursu widziałam (bardzo mi się podoba!!!).
OdpowiedzUsuńDziękuję, uwielbiam te bombki, bo nie są z elementów, tylko szydełkuje się je w całości.
UsuńA żakiet niestety został bardzo w tyle za innymi uczestniczkami konkursu :(
Okno wygląda cudnie w moich klimatach, a bombki super, pięknie i starannie wszystko wykonane!
OdpowiedzUsuńDziękuję, firanki na żywo wyglądają jeszcze bardziej klimatycznie. Teraz tylko muszę dokupić sobie do nich odpowiedni dom ;)
UsuńUwielbiam Twoje prace, wszystkie a te szydelkowe to poprostu slow mi brak!!!
OdpowiedzUsuńJak to jest, ze tak pieknie Ci to wychodzi i tyle tego wszystkiego robisz? Nawet nie chce mysle, ze to ja jestem taaka leniwa? :/
Buziaki ;)
Miło, że znów do mnie zajrzałaś Reniu!
UsuńJa też nie robię wszystkiego na raz - bombki zaczęłam w wolnych chwilach już we wrześniu. Teraz tylko je usztywniam. A firanka jest z zeszłego roku, tylko, że na blogu jeszcze się nią nie pochwaliłam :)
Ty leniwa? Nie wierzę... :)