Marzy mi się, z moje dziecko kiedyś to doceni...
Właśnie upchnęłam kolanem do szuflady następną nową bluzkę. Właściwie bluzką jest tylko z przodu, bo tył to już raczej tunika ;) Rzecz jest bowiem zgodna z tegorocznymi trendami, czyli asymetryczna.
Wykrój powstał na bazie starej koszulki. Całe szczęście, że Młoda jeszcze nie potrzebuje zaszewek piersiowych - nie potrzeba nic pruć, wystarczy tylko odrysować :)
Wykończyłam porządnie dekolt, a pozostałe brzegi zostawiłam nieobszyte.
Tkanina jest tak delikatna, że po kilku nieudanych próbach obrębienia brzegów dałam sobie z nimi po prostu spokój. W takim wydaniu bluzka prezentuje się zdecydowanie najlepiej.
Aplikacja w kształcie serca to pomysł Młodej. A cekinowa tkanina w panterkę...kiedy ją kupowałam miałam szalony plan uszycia z niej sukienki sylwestrowej. Musiałam chyba mieć zanik instynktu samozachowawczego, bo mój M miałby powód do rechotania do końca życia.
Ale jak to u mnie bywa nic nie może się zmarnować. Przemycam większe i mniejsze jej kawałki do różnych projektów w formie cekinowych pasków, karczków lub aplikacji właśnie.
Na dowód zeszłoroczna sukienka urodzinowa Młodej. Jakimś dziwnym sposobem ostatnio zrobiła się tuniką;)
Ma szczęście dziewczyna, że ma taką fajną mamę:) Ale z docenianiem to ciężko jest - my dzieci jesteśmy niewdzięczne bardzo ;P
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, czasem wystarczy jak widzę uśmiech na buzi :)
Usuńnooooooo....
OdpowiedzUsuńlalunia,na docenienie ciężko liczyć ale uśmiech na jej twarzy pewnie bezcenny?
Nie da się ukryć, że Młoda zadowolona. Najchętniej to by nawet do spania nie zdejmowała :)
UsuńAz chialo by sie miec taka mamusie... Piekne rzeczy szyjesz i nie tylko pieknie szyjesz... ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki!