czwartek, 13 listopada 2014

Znikam


Znikam... ale nie martwcie się tak bardzo, bo znikam tylko na tydzień :)

Pewnie dało się zauważyć, że ostatnio na blogu jakby trochę mniej ceramiki. A właściwie to prawie wcale jej nie ma. Z kilku powodów, w większości niezależnych ode mnie. Tak się przykro składa, że pracownia w której realizowałam się ceramicznie nie spełnia już moich oczekiwań, a w okolicy nie ma żadnej innej. 

Ale jak mówi przysłowie: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Nie zamierzam rezygnować ze swojej pasji i zamiast czekać z założonymi rękoma postanowiłam pójść o krok dalej. Pierwszy etap właśnie przede mną - jutro jadę na kurs ceramiki I stopnia. Kurs kończy się egzaminem i dyplomem, który zaświadcza o podniesieniu kwalifikacji zawodowych  w dziedzinie rzemiosła artystycznego i uprawnia do samodzielnego prowadzenia pracowni rękodzieła artystycznego. Czyli to całkiem poważne szkolenie. 
Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało.


Żebyście nie tęsknili za mną za bardzo zostawiam was z Kluskiem do towarzystwa ;)



A po moim powrocie możecie liczyć na relację z kursu i pewnie sporą ilość nowych skorupek :)




24 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ale wspaniałe jest moje zniknięcie, czy to, że niedługo wracam? ;)))

      Usuń
    2. Wspaniałe jest to, że realizujesz swoje marzenia :) ale wracaj do nas szybko :)

      Usuń
  2. Powodzenia i wracaj szybciorem!
    A Klusek jest przesmaczny ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy Klusecki jest przesmaczny, ale na pewno jest przełakomy ;)

      Usuń
  3. Wow:) Życzę bardzo owocnego tygodnia.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że wrócę z mnóstwem nowych umiejętności i z większym pojęciem o ceramice :)

      Usuń
  4. Cudownie ! zazdroszczę , kiedyś tez miałam swoją przygodę z ceramika, ale nie mam pieca w pobliżu więc nic nie lepię :/ ale wciąż tęsknię a na strychu lezy szkliwo
    złoto
    turkus
    czewień
    i plama oleju :D serio taka nazwa
    glina wyschła na ament

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwy gotowych szkliw bywają zaskakujące, tak samo jak efekty szkliwienia :) Dobrze cię rozumiem. Ktoś kto raz połknął tego bakcyla, chyba się od niego nie uwolni :)

      Usuń
  5. Super! To się nazywa realizować marzenia :) trzymam kciuki za powodzenie szkolenia :) nie wiem czego się życzy ceramikom ? Wspaniałego wypału?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tego jeszcze nie wiem, ale pewnie wkrótce się dowiem :) Dziękuję!

      Usuń
  6. Zazdroszczę! życzę powodzenia! A czy ceramik-artysta może lepić zwykłe "garnki?, bo mi się marzy ceramika użytkowa... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ma koło garncarskie to pewnie może :) Bo rozumiem, że o takie garnki ci chodzi. Bez koła też się da, tylko jest to dużo bardziej pracochłonne. I dziękuję za życzenia!

      Usuń
  7. Bardzo się cieszę, super wieści. Powodzenia i trzymam kciuki. Zastępstwo kluskowe mi pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak podejrzewałam ;) Ale uczciwie ostrzegam, że w przypadku Kluseckiego niewinny wygląd może bardzo mylić :)

      Usuń
  8. Czekam na skorupki z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to co uda mi się tam zrobić przetrwa wypał i transport samochodem do domu :)

      Usuń
  9. Ależ się wkręciłas, przypisuje sobie w tym szaleństwie swój mału udział:) Powodzenia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym szaleństwie jest metoda, ale o tym potem... A twój udział wcale nie jest taki mały ;)

      Usuń
  10. Już sie nie mogę doczekać nowych skorupek:) powodzenia i dobrej zabawy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękną pasję masz. Owocnego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję :) Czekamy na piękne prace :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przestraszona tytułem biegnę doczytać, a tu taka wesoła nowina:) :) Super, że będziesz dyplomowanym fachowcem. Fajnie móc realizować swoje pragnienia. Też miałam epizod z gliną i lepieniem, ale dość szybko się skończył :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Powodzenia! Czekamy na rekwizyty. Ten kocurek piękny :)

    OdpowiedzUsuń