A może "pogięta" pasowałoby bardziej :)
Radosna twórczość własna zaowocowała eksperymentem - to co widzicie na dnie miski to nie szkliwo tylko drobno potłuczone szkło. W piecu, w temperaturze ponad 1000 stopni miazga szklana topi się i po wyjęciu mamy taki efekt:
Brzegi powyżej powierzchni szkła - szkliwo Aquamarin, a na zewnątrz relief (angoba cynowa) i szkliwo transparentne:
Poza tym uprzejmie donoszę, że od paru dni można mnie też podglądać na FB,
bo przełamałam w końcu moją niechęć i założyłam fanpage dla bloga:
bo przełamałam w końcu moją niechęć i założyłam fanpage dla bloga:
Serdecznie zapraszam!
fajna praca
OdpowiedzUsuńczy propozycja współpracy z Cottonara byłaby dla Pani interesująca ?
Proszę o wiadomość na priv :)
UsuńMój Boże, nie dość, że świetnie szyjesz to jeszcze takie piękne rzeczy tworzysz. Zielone szkło w środku daje bardzo ciekawy efekt. Mnie ta miseczka przypomina... jezioro. I nazwałabym ją Świtezianka ;)
OdpowiedzUsuńBo ja jestem kobietą renesansu - czyli nie z tej epoki ;)))
UsuńA z tym jeziorkiem pięknie odgadłaś. Dokładnie takie były moje zamierzenia :)
Właśnie próbowałam sobie przypisać jakąś epokę i wyszło mi, że chyba jedynie epoka kamienia łupanego, bo ciągle czuję się jakbym nieustannie walczyła o ogień ;)
UsuńJestem wiedźmą. Czasem czytam ze zdjęć ;)
Jest boska, kształt, kolory- wszystko!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńMorskie Oko :) Patrząc na nią ma się wrażenie, że w środku jest woda :)
OdpowiedzUsuńJeśli ustawi się ją pod odpowiednim kątem to powierzchnia szkła wygląda jak tafla lodu :)
UsuńO rany!Ja chyba zacznę Tobie okrutnie zazdrościć tworzenia tych boskości! :-)
OdpowiedzUsuńMoże się zainspirujesz - zabawa przy lepieniu jest przednia :)
UsuńWyjątkowe!! To szkło wyszło wspaniale
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy eksperyment ze szkłem, ale pewnie nie ostatni :)
UsuńPogięta czy zakręcona a nawet pognieciona:P jest piękna i bardzo oryginalna!
OdpowiedzUsuńCiężko stwierdzić - na pewno nie jest prosta i symetryczna :) Dziękuję!
UsuńZakręcona jest cudowna, kojarzy mi się z morskim okiem,super.
OdpowiedzUsuńA nigdy w życiu nie widziałam Morskiego Oka :)
Usuńrewelacyjna misa pięknie wyglądałaby w mojej pistacjowej kuchni:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
W mojej też wygląda nieźle ;) Całkiem niedawno przemalowałam kuchnię z żółtego na zielony właśnie. Dziękuję :)
UsuńWkręciłas sie i powyginałaś w glinę na maksa:)))
OdpowiedzUsuńJakoś tak samo się pogięło ;)
UsuńPiękna miska, zawsze może do czegoś służyć. Choćby sama w sobie jest ozdobą.:)
OdpowiedzUsuńAktualnie służy za paterę do owoców :)
UsuńNo, no! piękna :D
OdpowiedzUsuńAsiu, mi Twoja misa skojarzyła się z makiem. Wiem, wiem, maki są czerwone, ale tak mi się właśnie skojarzyło. Nie wiem jak to robisz, ale za każdym razem czymś mnie zaskakujesz :) Misa jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńTo taki niedojrzały maczek - jeszcze zielony ;))) Dziękuję :)
UsuńRzeczywiście efekt niesamowity.
OdpowiedzUsuń