Entrelac się skończył i nawet się zblokował :)
Osobiście nie mogę się nią nacieszyć - miziam nieustannie i dziwię się jak ja mogłam na tego etrlelaka trafić dopiero teraz?
Tak to cudo prezentuje się w całej okazałości na żywej bryle:
A tak w różnych konfiguracjach płaszczowych na bryle nieożywionej, czyli na manekinie:
W praniu okazało się, że włóczka lekko farbuje, ale nie zamierzam jej prać z innymi rzeczami, więc to raczej nie problem.
Wymiary gotowej chusty po zblokowaniu - a właściwie jak się podaje wymiary trójkątnej chusty? Na wszelki wypadek podam wszystko co możliwe, czyli - krótszy bok 110 cm, dłuższy 160cm, w najszerszym miejscu 75cm.
Co do pierwszego w moim życiu blokowania, to postanowiłam skorzystać z pomysłu Intensywnie Kreatywnej. Nie udało mi się znaleźć dokładnie takiego samego drutu jak Agnieszka.
Zakupiłam zatem druty najgrubsze druty do... spawania jakie znalazłam w najbliższym sklepie z artykułami metalowymi. Druty wyczyściłam i spiłowałam końcówki - pilnikiem do paznokci :))), bo nic innego nie przyszło mi do głowy. Matka Polka potrafi!
Trud i brud pod paznokciami się jednak opłacił, bo ustrojstwo zdało egzamin. Chusta wygląda całkiem nieźle, a druty nie zardzewiały przez noc i nadają się do ponownego wykorzystania.
Jedyny problem z blokowaniem, to problem z ukryciem blokującej się chusty przed okiem, a raczej doopką kocią. Nawet perspektywa szpilek w zadku go nie odstrasza. Tym sposobem Entrelac został obowiązkowo wzbogacony kluskową sierściuchą. Będzie cieplejszy :)
Ps. Trochę zaszalałam z ilością zdjęć - nie mogłam się powstrzymać :) Warto je sobie powiększyć poprzez kliknięcie.
Zainteresowani wydzierganiem chusty Entrelac mogą skorzystać
z bardzo klarownego kursu, który w zeszłym roku zrobiła Kryska.
Odsyłam zatem do jej bloga z wełny, lnu i bawełny
i życzę owocnego dziergania :)
z bardzo klarownego kursu, który w zeszłym roku zrobiła Kryska.
Odsyłam zatem do jej bloga z wełny, lnu i bawełny
i życzę owocnego dziergania :)
Piękna jest :) A z kotem mam to samo, musiałabym chyba chusty na ścianie blokować by ją utrzymać z dala od kota :)
OdpowiedzUsuńJest to spory problem niestety...Następną rzecz będę chyba blokować u mojej mamy :)
UsuńChusta jest prześliczna ,bardzo mi się podoba,ale widzę że kluskowi też bo to najlepszy ekspert.Pozdrawiam i namawiam Cię do kolejnej ale dla mnie.pa
OdpowiedzUsuńKlusek może spokojnie robić za eksperta. Było mu tak wygodnie, że nawet wilgoć mu nie przeszkadzała. O szpilkach nie wspomnę :))
UsuńPiękna chusta :) Moja kicia też zawsze musi zadek na czymś nowym usadzić :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli mój kot jest zupełnie normalny... trzeba się będzie dostosować i zacząć blokować w jakimś bezzwierzakowym miejscu :)
UsuńPięknie ta chusta wygląda! Jeszcze będzie chłodno więc na pewno będzie dobrze służyć:))
OdpowiedzUsuńDziękuje, na dzisiejszą pogodę jak znalazł, bo śnieg poprószył i lekki mróż nawet jest :) Nie powiem, że mnie to cieszy, ale na pewno zadowolona jestem, że mogę wyprowadzić chustę na spacer. Ze mną w środku oczywiście :)))
UsuńFajne te kolorki - takie "moje" :)Nie chce mi się aż wierzyć, że to pierwsza rzecz zrobiona przez Ciebie tą techniką - pełen profesjonalizm :)A skoro tak jest, to może i ja się skuszę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Renata
Dziękuję - pierwsza, ale na pewno nie ostatnia :) Zakochałam się w tej technice. Wygląda jak dziergany patchwork.
UsuńSkuś się, skuś - warto :)
Cudna ! Piękne kolory :-)
OdpowiedzUsuńI jaka to przyjemność, jak wykorzystało się włóczkę do końca :-)
Zblokowała się idealnie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
A jaki strach, że może nie wystarczy tej włóczki :)
UsuńI że trzeba będzie domawiać i czekać na przesyłkę nie wiadomo ile - bardzo tego nie lubię.
Blokowałam właściwie po raz pierwszy, wcześniej miałam tylko jedne podejście do tematu. Próbowałam zblokować... 100% akryl :)))
chyba teraz zapanuje jakaś blogowa moda na enterlack :)
OdpowiedzUsuńśliczna jest ta husta... pragnę jej (chociaż mi nie potrzebna :)
Pozdrawiam
Przeleciałam sobie na szybko i faktycznie nie tylko ja jedna zakochałam się w tej technice.
UsuńA z chustami, to jak z butami. Niby kolejna para nam nie potrzebna, ale co zrobić, kiedy one takie śliczne ;)
Prześliczny! pięknie pasuje do niebieskiej sukienki i płaszcza :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to pod ten niebieski żakiecik dobierałam włóczkę. Z sukienką jakoś tak samo wyszło :)
UsuńAle ładna chusta! Bardzo ciekawa ta technika, zobaczyłam ją dopiero na Twoim blogu i byłam ciekawa, jak to wyjdzie po blokowaniu. Niesamowity efekt!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zaspokoiłam twoją ciekawość i że efekt ci się podoba.
UsuńMiałam takie same odczucia, kiedy pierwszy raz zobaczyłam rzeczy wydziergane ta techniką - niesamowite były:)
Dla mnie czarna magia ale podziwiam!
OdpowiedzUsuńA tam, zaraz czarna magia - druty i trochę włóczki :) Oczka prawe i lewe, można dziergać i oglądać film jednocześnie ;)
UsuńWow jaki piękny!! :D jestem wprost zakochana w nim - idealnie do mnie pasuje ^^
OdpowiedzUsuńKochana no normalnie nie mogę przestać patrzeć ^^
To mamy następną zakochaną w entrelaku ;) Ale to bardzo zdrowa miłość :)
UsuńOOoch.... Aaaach.... Eeeech... - to byly wymagane ochy i achy :)
OdpowiedzUsuńChusta swietna i idealnie skomponowana z niedawna sukienka :)
Na moich suszacych sie wilgotnych swetrach kot tez lubi lezakowac. A potem... reczne pranie od nowa :)
Dziękuję za uważne czytanie tekstu i dostosowanie się do instrukcji ;)
UsuńCałe szczęście, że Klusek jest niewychodzący... trochę sierści chuście nie zaszkodzi :)
No to mi Mag-iczka zabrała wszystkie achy, które miałam dla Ciebie przygotowane :)))
OdpowiedzUsuńchusta cudo nad cudami!!! i rzeczywiście do tej kiecki jak znalazł.
Ja się tak zaentrelakowałam, że nawet mi się dziś śniło, że siedzę z drutami w ręku i nie mogę sobie przypomnieć jak się to robi. Masakra jakaś!
A to pech! A tak czekałam na te achy i ochy :) Twoje słowa uznania w zupełności mi wystarczą.
UsuńA spać sobie możesz jak już chustę skończysz ;) Koszmarów się przynajmniej pozbędziesz ;)
Wspaniała! Pięknie układają się kolory! CUDOWNA!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję, co do kolorów to myślałam, że będą łagodniejsze przejścia.Ale nie ma tego złego.. dzięki tym paskom chusta nabrała charakteru :)
Usuńale cudowna!!!!! w robocie nie wyglądało, że wyjdzie taka boska!!( wiem wredna jestem :P) jest zachwycająca!!!!
OdpowiedzUsuńUf! Cieszę się, że jednak udało mi się ciebie pozytywnie zaskoczyć :)
UsuńAle moim zdaniem entrelac nawet niezblokowany wygląda fajnie. Może nie w chuście, ale taka czapka na przykład...
śliczna, i pięknie do tej sukienki, wogole do wszystkiego będzie ślicznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, kolory akurat takie kolory przeważają w mojej szafie - do wielu rzeczy się przyda :) Ciuch uniwersalny jednym słowem sobie wydziergałam...
UsuńCudny szal... genialny !!!
OdpowiedzUsuńDzięki, nie mam pojęcia kto wymyślił ten wzór, ale potwierdzam - był genialny! :)
UsuńOch, ach, wow! Fantastyczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za regulaminowe achy i ochy :)))
UsuńOch! ach! łał! łał! ajajaj! nie przypuszczałam że to tak fajnie wyjdzie. Nie znam tej techniki, muszę się z nią zapoznać ;)) Cudnie wygląda na kurtce i płaszczyku. Kolor chusty jest piękny.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZapoznaj się z tą techniką koniecznie. Warto.
Oprócz chust można nią robić prawie wszystko - widziałam nawet gdzieś entrelakowe skarpetki!
Piękna! jestem pod ogromnym wrażeniem. Wspaniała kolorystyka i skład. Cudowna!
OdpowiedzUsuńBrum, dziękuję! Zaglądam do ciebie regularnie, przy każdym nowym wpisie. I podziwiam nieustająco :)
UsuńSuper! bardzo oryginalna.
OdpowiedzUsuńDziękuję, oryginalna może nie jest, bo entrelac zrobił się ostatnio bardzo popularny, ale na pewno jest moja własna :)
UsuńPiękna! Jak Ty ją robiłaś?
OdpowiedzUsuńDziękuję, robiłam dokładnie wg opisu, link podałam na końcu posta :)
UsuńGenialna i te kolory....mmmmmmm rozmarzyłam się :) będę patrzeć tu na nią codziennie:) :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam - nawet codziennie :)
UsuńA jak zaczac robotke od polkwadratow?
OdpowiedzUsuń