Na drutach mam Bamboo Alizee w pięknych wiosennych kolorach. Prawdopodobnie zostałaby już ukończona, ale jak to u mnie często bywa - w połowie zmieniła mi się koncepcja. Czyli zamiast drugiej połowy robię znowu pierwszą :)
Pod igłą też się sporo wydarzyło. Tutaj już prawie finiszuję, ale łatwo nie było, oj nie :)
Muszę chyba przyhamować, bo coś za ambitna się zrobiłam. Sama nie wiem na co mi te wszystkie wstawki i wypustki były. Chyba na utrapienie... swoje własne i domowników również, bo moich donośnych epitetów nie można było nie usłyszeć :)
Jak widać brakuje jeszcze podszewki i kilku detali, ale już za chwileczkę, już za momencik będę mogła pokazać to cudo w całości. Dzisiaj tylko fragment:
A przy okazji - może ktoś mnie niedouczoną oświeci jak nazywa się ten materiał:
Na zdjeciu są widoczne obie strony: po prawej wygląda jak lekko włochata dzianina, po lewej jak filc. Na pewno ma dodatek wełny, bo przy prasowaniu z parą śmierdzi jak mokra owca :)
Kupiłam go w kuponie, z resztek i nawet w sklepie nie mieli pojęcia co to jest, a ja lubię wiedzieć z czym mam do czynienia :)
Po pierwsze nie ma co hamować, trzeba wybijać się przed szereg:) A jeśli chodzi o tkaninę to mam coś podobnego, z jednej strony jak dzianina, z drugiej taka kosmata, kupiłam na allegro. Sprzedawca określił to jako "dzianina wełniana z włoskiem":D Nie wiem czy to coś pojaśni, u mnie to na bank wełna bo śmierdzi po przypaleniu i gryzie niemiłosiernie!
OdpowiedzUsuńZ tym wybijaniem się to ciężka sprawa - człowiek naharuje się jak wół, a kto to doceni? ;)
UsuńCo do materiału, to ta druga strona jest bardzie zbita, sprasowana jakby. Może to i dziania wełniana, bo po prawej stronie zdecydowanie widać dzianinowy splot.
Ta tkanina to nie coś z angorą? Angora ma takie długie włosy i bardzo, bardzo grzeje.
OdpowiedzUsuńAngora to chyba nie jest, bo to raczej dość zwarte i włos wcale nie taki długi.
UsuńSus, mówiłam ci już że bardzo się cieszę nowych wieści? :0)
Za-jawki robotek zapowiadaja sie zaje-fajnie.
OdpowiedzUsuńTen sweterek robiony od gory (ciagle sobie obiecuje, ze sprobuje takiego dziergania, ale ciagle mi to umyka) ma cudny kolor i urzekajace warkoczyki na linii raglanu (tak to sie chyba fachowo zowie).
Zakiet... wymagal niewatpliwie duzo cierpliwosci i nerwow przy polaczeniu takich materialow. Podziwiam!
W kolorach i w samej włóczce się zakochałam. pierwszy raz robię coś z bambusa i mam bardzo miłe odczucia.
Usuńwarkoczyki będą nie tylko na raglanie :)
A żakiet... byleby tylko nie skończyło się przerostem formy nad treścią ;))
Zakiet na pewno wyjdzie super :) Warkocze na swetrach to moja ulubiona forma. Pomysl z warkoczem na raglanie jest bardzo oryginalny i pewnie gdybym tylko wiedziala jak to dzierganie od gory opanowac, to bym go bezczelnie zgapila ;)
UsuńBede czekac na koncowy efekt obu dziel. Pozdrawiam
Zagapiaj jeśli tylko masz ochotę :)
UsuńRaglan robię pierwszy raz - kombinuję trochę z internetu, trochę po swojemu :) Mogę się później podzielić doświadczeniami.
Być może Intensywnie Kreatywna będzie robić do raglanowego sweterka instruktaż - jeżeli wygra w ankiecie :)
To smigam glosowac logujac sie z roznych komputerow ;)
Usuńjakaś sweterkowa dzianina, widziałam cos podobnego, ale zawsze jak sie pytam z sklepie to się na mnie patrzą jakbym była dzieckiem.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam :) Jeszcze nie trafiłam na sklep z tkaninami z ekspedientką, która wie co sprzedaje :)
UsuńNie jestem na 100% pewna, ale to może być LODEN, czyli wełna prasowana. Jest to rozciągliwa, wełniana, mechata dzianina i pachnie jak owca, więc opis pasuje :) Nadaje się na płaszcze i kurtki, bo trzyma ciepełko!
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia efektu końcowego i pozdrawiam!
Tylko czy loden nie ma wyglądu filcu z obu stron? I chyba się nie strzępi, bo w Burdzie widziałam, że modele z lodenu mają niewykończone brzegi.
UsuńTo moje cudo troszkę jednak się pruje na krawędziach :)
Zapowiada się coś bardzo ładnego i w pięknych, pozytywnych kolorach :)
OdpowiedzUsuńZaczynam kolorami zaklinać wiosnę - może w końcu się zjawi :)
UsuńTen płaszcz czy żakiet zapowiada się rewelacyjnie:) Śmierdzi mokrą owcą :P Dobre, jak ostatnio suszyłam na kaloryferze sweter 100% wełny to tez tak śmierdziało :P
OdpowiedzUsuńO mokrej owcy wiem co mówię - kiedyś spędziłam deszczowy tydzień w bacówce, takiej prawdziwej, z paleniskiem pośrodku podłogi i dziurą w dachu zamiast komina. Zapachu nie zapomnę do końca życia :)))
UsuńA probowalas taka owce poglaskac? Na wakacjach u dziadka jako dziecko majac w oczach wizje owieczki jako slicznej, bialej i puchatej poglaskalam toto smierdzace... Smrod i tluste lapy takie jest moje obecne skojarzenie z owieczka :D
Usuńhihihi..dla mnie owca śmierdzi detreomycyną-takim antybiotykiem w maści...:)))
UsuńZapowiada się zjawiskowo / co do nazwy nie pomogę / - też bardzo często tak mam że zaczynam od nowa - powodzenia :) ewa
OdpowiedzUsuńStrasznie irytujące to zaczynanie od nowa, ale nie potrafię skończyć czegoś co bedzie mi się podobać tylko połowicznie ;)
UsuńAleż u Ciebie zapowiadają się piękne rzeczy!
OdpowiedzUsuńSweterek będzie miał piękny kolorek, a fotek żakietu już nie mogę się doczekać... :-)
Dziękuję, postaram się szybko skończyć obie rzeczy :)
UsuńZbroisz się jeszcze na zimę ? :)
OdpowiedzUsuńO zimie staram się już nie myśleć, chociaż widoki za oknem nie dają mi zapomnieć :)
UsuńŻakiet będzie robił za wiosenną kurtkę, a sweterek jest zdecydowanie letni. Włóczka bambusowa raczej chłodzi niż grzeje :)
Kobieto daj coś na wiosnę i nie strasz nas zima.Ale to co robisz wygląda ciekawie i to co szyjesz to na pewno wełna prasowana bo miałam taką spódnicę,podejrzewam że będzie się Ci mechacić ale rób dalej.pozdrawiam Buziaki
OdpowiedzUsuńTy mnie lepiej nie strasz tym mechaceniem...
UsuńNo nie wiem na co to mi wygląda, ale wiem, że żakiet będzie pierwsza klasa:)))
OdpowiedzUsuńA teraz wyjdzie, że od Ciebie ściągam, bo na drutach mam właśnie tunikę z reglanem i tez robioną od góry i też z warkoczem podkreślającym ten reglan.
Aaa i oczywiście na drugich drutach entrelac, ale w formie sweterka. Ciekawe czy wyjdzie?
Ktoś komuś czyta w myślach :) Tylko czy ja tobie czy ty mi?
UsuńI pośpiesz się z tym entrelakiem, bo nie mogę doczekać się twojej wersji :)