Wakacje już na progu...
Wiadomo, że powinno być wygodnie, przewiewnie i najlepiej gdyby wcale nie gniotło się podczas podróży. I założenie podstawowe - musi się Młodej podobać :)
W związku z powyższym zrobiłyśmy sobie wczoraj babską naradę. Wyciągnęłyśmy kartony z moimi skarbami. Obrady były bardzo burzliwe, ale w końcu ustaliłyśmy co i z czego mam uszyć.
Na szczęście dziecię moje, jak wszystkim wiadomo, lubi rzeczy proste, ba - rzekłabym nawet, że ascetyczne w kroju. Sprawa teoretycznie jest ułatwiona, choć stosik materiałów do przerobienia na wakacyjną garderobę Młodej nie jest taki mały:
Patrząc od góry będzie się szyło:
- z dzianiny nr 1 (w paseczki) - sportowa sukienka,
- kolorowa dzianina nr 2 (pod paseczkami) - koszulka bez rękawów
- biała dzianina i serduszka na szarym tle będą piżamą,
- niebieskości na dole to kolejna, ale trochę bardziej elegancka sukienka
Trochę przy maszynie posiedzę, właściwie już nawet zaczęłam:
Koszulka z dzianiny nr 2 |
A kiedy rozprawię się z całością to mam nadzieję otrzymać tytuł Matki Roku. No dobra - brak marudzenia przy przymiarkach i buziak w ramach podziękowania będą w zupełności satysfakcjonujące :)
Jak to dobrze jest mieć mamę szyjącą :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - sama jestem dzieckiem szyjącej mamy :)
UsuńPiękna ta kolorowa dzianina! Gdzie się taka kupuje?
OdpowiedzUsuńDzianina jest ze starych zapasów, kupiłam ją ze trzy lata temu na allegro u teony. Szyłam już z niej kiedyś bluzkę dla Młodej i została mi taka resztka na koszulkę bez rękawów :)
UsuńPiękności! Aż kipię z zazdrości :) Młodej mamy zazdroszczę, też bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńMama już nie taka młoda ;))) Szyjąca mam przydaje się, jeśli samemu nie ma się takich zdolnych łapek jak twoje :)
UsuńZapowiada się ciekawie!!! Już nie mogę się doczekać co wyczarujesz z kilku kawałków dzianiny :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj przerabiam kolejne - będę pokazywać sukcesywnie. Oczywiście o ile dziewczę wykaże chęć do współpracy przy robieniu zdjęć :)
Usuńale super ! muszę mojemu gimnazjaliście uszyc spodenki na wakacje chyba ostatnia szansa w Papavero
OdpowiedzUsuńMamuśka super się zapowiada :D w tym kolorowym podkoszulku sama chodziłabym i ten kolor taki niebrudzący pewnie cały tydzień wytrzyma :)
Pamiętam jak syn pojechał na obóz harcerski spakowałam mu sporo podkoszulków a zużył może ze trzy przez ponad dwa tygodnie hehehe
Z nastolatkami już tak jest - miejmy nadzieję, że bieliznę zmieniają jednak częściej ;))) A co do koszulki, to też żałuję, że nie wystarczyło na taką samą dla mnie :)
UsuńStosik intrygujący, a jeszcze bardziej intrygujące to co z niego powstanie. Ciekawa jestem tej sportowej sukienki. A tak na marginesie - mogę podpytać jaki sklep internetowy z tkaninami polecasz? Chyba czas odkurzyć maszynę, bo jak patrzę na te twoje cuda, to aż mi się ręce do pracy rwą :P
OdpowiedzUsuńSportowa to może za dużo powiedziane, ale elegancka też ciężko ją nazwać. Będzie taki luźny zwyklak do biegania jak upał przyciśnie, bo Młoda będzie podczas wakacji sporo zwiedzać :)
UsuńA co do internetowych sklepów to zazwyczaj kupuję na allegro. Prześlę ci namiary na moich ulubionych sprzedawców :)
Będę wdzięczna :) niestety moje ostatnie wojaże sklepowe zakończyły się fiaskiem więc może w sieci znajdę coś ciekawego.
UsuńDobra mama nie jest zła... ;-) Ale czego nie robi się dla własnych dzieci :-) Widoczny kawałek koszulki jest bardzo, bardzo na tak! :-)
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że taka kolorystyka przypadnie ci do gustu :)
UsuńZapowiada sie duuuuuuuuuże szycie:) mnie dopiero czeka narada:)
OdpowiedzUsuńOwocnych obrad zatem życzę :D
UsuńJak fajnie jest mieć mamę co szyje... :D Nie dość, że można wyglądać zawsze oryginalnie, bo nikt nie kupi takiej sukienki w sieciówce, to jeszcze można sobie wymyślać co tylko dusza zapragnie. Tytuł jak najbardziej ci się należy, bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńDobrze mają z nami te nasze dziewczyny :)
UsuńSuper Ci wyszła ta koszulka :) Z niecierpliwością czekam na kolejne ciuszki :)
OdpowiedzUsuńTo zasługa materiału, bo koszulka jest banalnie prosta do uszycia. Dziękuje za miłe słowa :)
UsuńSzyjąca Mama to skarb - wiem to z własnego doświadczenia ;) kiedyś mnie ubierała, a teraz uczy :)
OdpowiedzUsuńJa teraz mogłabym już chyba moją mamę czegoś nauczyć :)
UsuńJest tak jak ja samoukiem, lecz kiedyś był znacznie bardziej ograniczony dostęp do wiedzy tajemnej, czyli szycia i kroju. Ale pierwsze kroki też stawiałam pod czujnym okiem mojej mamy :)
Asiu, Młoda to prawdziwa szczęściara, że ma taką kochaną mamę :). Pamiętam jak ja byłam dzieckiem, to moja babcia spełniała każdą moją modową zachciankę i szyła mi to co chciałam, siedząc często po nocy przy maszynie. Ach wiele bym dała by mieć babcię przy sobie. Patrząc na tkaniny jestem pewna, że powstaną z nich śliczne rzeczy. Koszulka już wygląda bosko. I już oczami wyobraźni widzę piżamę w serduszka :) . Asiu zdradź i mi, gdzie kupujesz tak piękne materiały. Może i ja przeproszę się po latach z maszyną ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście prześlę ci swoje allegrowe typy :)
UsuńA dzianina w serduszka jest akurat od naszej blogowej koleżanki, którą mogę jawnie zareklamować :) Zajrzyj do Susanny i jej sklepu eTasiemka.net.
Dzięki Asiu :))
Usuńszyjąca mama to wielki skarb!!! zapowiada się bardzo ciekawie, czekam z niecierpliwością na efekty zmagań z maszyną
OdpowiedzUsuńPierwsze efekty już można podziwiać - reszta jak zmolestuję Młodą na zdjęcia :)
UsuńOhoho, zapowiada się istna rewia mody! Super :D
OdpowiedzUsuńOj będzie się działo :)
Usuńwow! jestem ciekawa efektów - mam nadzieję, że się pochwalisz;)
OdpowiedzUsuńNie zamierzam się nie pochwalić :D
Usuń