Nie znoszę listopada - to chyba najpaskudniejszy miesiąc w roku.
Odkąd prowadzę bloga nie lubię go jeszcze bardziej, bo szanse na zrobienie ciekawych zdjęć kiedy wokół buro i ponuro spadają do zera. Do tego jeszcze światła jak na lekarstwo, bo słońce pokazuje się sporadycznie, a nad ziemią snują się jesienne mgły.
I taka pogoda panuje u nas już od tygodnia. A prognozy nie zapowiadają zmiany warunków na lepsze.
Znudziło mi się więc czekanie na jakąś jaśniejszą chwilę i zrobiłam zdjęcia dzisiaj.
Spodnie, które ostatnio uszyłam, kolorystycznie pięknie wpisują się w listopadowe klimaty. Są tak samo szarobure, jak wszystko wokół :)
Ale żeby nie było, że tylko marudzę to jakieś zalety jednak mają :)
Są ciepłe, bo tkanina jest lekko ocieplana od spodu. Są wygodne - nie dopasowywałam ich dokładnie i mają trochę luzu. Jestem zmarźluchem i mam zamiar zakładać pod nie coś jeszcze, kiedy zrobi się naprawdę zimno :) A i dodatkowe, zimowe kilogramy też się pewnie w nich zmieszczą ;)
Uszyłam je na podstawie sprawdzonego wykroju, czyli znów nieśmiertelny model 106 z Burdy 3/2013. Tyle tylko, że tym razem zaszalałam i oprócz paska dodałam jeszcze zapinane na metalowy zamek kieszenie z ramką:
Wszywanie ramek muszę jeszcze przećwiczyć. Nie wszystko poszło gładko, ale taki element wykończenia kieszeni bardzo mi się podoba, więc w na pewno jeszcze kieszenie z ramkami się pojawią.
I na koniec trochę zdjęć - "balkonowych " niestety, bo mimo mojego poświecenia i paradowania w sweterku w listopadowej mżawce większość zdjęć plenerowych wyszła nieostro.
Ps. Przypominam o Rozdawajce :)
Fajne spodnie wyprodukowałaś :-) podziwiam, dla mnie uszycie spodni to czarna magia. Jeśli zaś chodzi o najpaskudniejszy miesiąc to dla mnie jest to styczeń...niestety już niebawem ;-)
OdpowiedzUsuńStyczeń może być piękny - zwłaszcza śnieżny i słoneczny :) A spodnie nie są takie skomplikowane w szyciu :)
UsuńPróbowałam zgadnąć co szyjesz ale,że to spodnie nie wpadłam! Są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńLubię zaskakiwać, zwłaszcza pozytywnie :)
UsuńMuszę przyznać, że w tej wersji model 103 z Burdy 3/2013 szalenie mi się podoba! I aż Ci tego wykroju zazdroszczę ;-) Czy mogłabyś popatrzeć czy osiągnę podobny efekt spodniowy z modelem 110 z Burdy 11/2013, bo ten numer akurat mam? Będę bardzo wdzięczna :-)
OdpowiedzUsuńTrzeba by trochę pozmieniać, ale jest to do zrobienia. Musiałabyś wykroić przody w całości, a później wyznaczyć miejsce na kieszenie z ramkami. I pewnie przydałyby się chociaż króciutkie zaszewki...
UsuńChyba nie do końca sprecyzowałam moje myśli - chodzi mi tylko o styl spodni :-) Bo Kochanie, takie kieszenie to nie na mój poziom szycia... ;-) A akurat te kieszenie z modelu z listopadowej Burdy bardzo mi się podobają :-) Myślę jednak, że obydwa modele są jakoś podobne w stylu i mam nadzieję, że osiągnę podobny efekt do Twojego :-) Superowe są te Twoje spodnie! :-)
UsuńNo to się dogadałyśmy ;) A spodnie uszyj koniecznie, bo przy twojej figurze będą się prezentowały rewelacyjnie :)
Usuńrewelacyjne :D i w noszeniu tkanina też świetna , wiem bo też mam takie :D tylko nie pierz na prawej stronie
OdpowiedzUsuńmoje były tu
http://www.sagitta123.blogspot.com/2013/10/na-szaro.html
nawet mamy podobne buty
Dokładnie ta sam materiał! Dobrze, że chociaż krój troszkę inny :)
UsuńPo uszyciu spodni została mi całkiem spora resztka i zastanawiam się jak ją spożytkować :)
E tam, najpaskudniejszym miesiącem jest luty... Listopad ma jeszcze urok i smak jesieni. Ale ja kocham jesień......
OdpowiedzUsuńUrszula
Też lubię jesień, ale taką z babim latem, albo dywanem złotych liści, ale listopad... brrr...
UsuńFajne spodnie i fajowe te zameczki :)
OdpowiedzUsuńDzięki, zameczki pełnią rolę ozdobno-praktyczną. Miało ich nie być, ale bałam się, że kieszenie z ramką będą mi się przy siadaniu za bardzo "rozdziawiać" :)
Usuńsuper te gatki :) a zameczki ho ho <3
OdpowiedzUsuńMały detal, a robi różnicę... :)
UsuńŚwietne portki i świetne buty:) Odkąd prowadzę bloga też bardziej narzekam na brak światła o tej porze:P ale jeszcze grudzień i wszystko będzie wracać do normy:P
OdpowiedzUsuńByle do wiosny! Buty kupione w zeszłym tygodniu - idealnie pasują do spodni, bo mają z boku takie same metalowe zameczki, ale się jakoś na zdjęciach nie załapały :)
UsuńŚwietna tkanina! Wykonanie- pełen profesjonalizm:) Zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za komentarz i zaproszenie :)
UsuńPiękne spodnie! Bardzo podobają mi się te kontrastowe elementy! I buty do nich - extra :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku postanowiłam pokochać listopad. Na przekór. I okazało się, że tak jest o wiele fajniej! Listopad sobie spokojnie mija a ja uśmiecham się do każdej mgły i pochmurnego nieba. To działa :) Polecam i słonecznie (bo u mnie dzisiaj cały dzień świeciło pięknie słońce) pozdrawiam!!!
Nie ma to jak pozytywne myślenie :) Postaram się w takim razie w przyszłym roku odpowiednio zaprogramować na listopad :)
UsuńŚwietny krój, nie wiem jak to się stało i je przegapiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Pewnie dlatego, że burdowa wersja nie ma nawet paska, nie mówiąc o kieszeniach :) Ja ten wykrój traktuję po prostu jako bazę do modyfikacji. Dziękuję :)
UsuńTo dobrze, że już połowa za nami. A spodnie super.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo dobrze - już coraz bliżej do świąt, a przed świętami humor mi się zawsze poprawia niezależnie od pogody i widoków za oknem :)
UsuńNie widzę Cię w tym stroju ale skoro Ci odpowiada to tak musi być ale jest bardzo smutny widok.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak w tytule - szaro, buro i ponuro ;))) Widok listopadowy po prostu :)
Usuńrewelacyjne są te spodnie, meega mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńSuper, świetne kieszonki! Oj tak, prowadzić bloga w listopadzie nie jest wcale łatwo, coś czuję, że u mnie będą królowały wnętrza i światło żarówki :))) nieeee, to może jednak postaram się złapać trochę dziennego światła, na dworze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wnętrza i światło żarówki i tak nas nie ominą - nie wyobrażam sobie rozbierania się do zdjęć przy kilkunastostopniowym mrozie :)
UsuńPodoba mi się materiał i te kieszonki z suwakiem, chociaż ja wolę bardziej dopasowane kroje. Zdjęcia faktycznie robi się teraz ciężko...
OdpowiedzUsuńChyba też wolę spodnie bliżej ciała, ale tym razem, przeważyły względy praktyczne. Będę mogła wcisnąć pod nie coś jeszcze gdyby zima okazała się mroźna :)
UsuńJakie fajne pantalonki! Może i dobrze, że szare, bo możesz poszaleć z górą. A swoją drogą to Ci zazdroszczę tych spodni, bo ja nie mam do ich szycia drygu, a raczej nie trafiłam na właściwy model. którego nie musiałabym przerabiać w tę i z powrotem. Ale kto wie - może kiedyś...:)))
OdpowiedzUsuńNie wierzę - nie dasz się skusić na spodnie? Przecież lubisz krawieckie wyzwania :)
UsuńHihihi, skusić to się już skusiłam - leżą w szafie zszyte, choć bez paska, bo nie mam serca do ich poprawienia, ale że weszłaś mi na ambicje to się jutro za nie wezmę, a co? :))
UsuńJa w ogóle nie potrafię robić tych ramek. A tobie wyszły super. A spodnie bardzo fajne na pewno będą ciepłe.
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się całe życie ;) Porwałam się na te ramki pierwszy raz, ale już wiem, że na pewno nie ostatni, bo to fajny akcent w odzieży. A przy szyciu posiłkowałam się filmikiem z sieci :)
UsuńBardzo podobająmi się Twoje spodnie!! Takie kieszonki są bardzo modne teraz! Co do listopada podzielam Twoją opinię, ale już ponad połowa za nami!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że jetem taka trendy :))) Przynajmniej w kwestii kieszonek :) Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńMoże i szaro, ale na pewno nie ponuro! :D Śliczne spodnie! Baaardzo mi się podobają! :) Zapraszam po wyróżnienie :) http://vaylebyme.blogspot.com/2013/11/wrociam-i-dziekuje.html
OdpowiedzUsuńBardzo fajne spodnie, podobają mi się zamki w kieszonkach! Takie gatki też by mi się przydały :) bo listopad i zimno brrr!
OdpowiedzUsuńHmm..Listopad też go nie lubię, bo dzień krótki, szaro buro i ponuro ale z drugiej strony to miesiąc dla mnie bardzo ważny :) bo 11 listopada brałam ślub i w listopadzie też urodziłam córkę :)) i o dziwo w dniu ślubu słońce grzało jak szalone :D
W takim razie nie dziwię się, że masz do tego miesiąca sentyment :) Ciebie grzeją ciepłe wspomnienia, a mi pozostają ciepłe gatki :)))
UsuńPodziwiam, podziwiam i nie mogę wyjść z zachwytu ! Piękne spodnie udało Ci się uszyć, chętnie bym je przygarnęła ! ;)
OdpowiedzUsuńŻeby jeszcze łatwiej się prasowały po praniu to byłyby spodnie idealne :)
Usuń