wtorek, 12 lutego 2013

Skarpetki trzy :)


Skarpetkowy ciąg dalszy... 

Zazwyczaj skarpetki robi się parami, w parach kupuje i w parach nosi. A ja wydziergałam właśnie komplet, który składa się ze sztuk trzech! :) 




Sowy powstały na życzenie pewnej młodej damy, która zapatrzyła się na skarpety z poprzedniego postu. Powstała ich zmodyfikowana wersja, bo straszliwie nudzę się przy powtarzaniu tych samych wzorów i musiałam wykombinować coś innego.

Skarpety mają tylko jeden motyw sowy na wierzchu. Góra jest zrobiona podwójnym ściągaczem, który można nosić na dwa sposoby - co widać na załączonych obrazkach :)


Włóczka ta sama co poprzednio, czyli Polo Natury w kolorze beżowym (50% wełna, 50% akryl).

Z całego motka zostało jej tyle, że wydziergałam skarpetę trzecią... na telefon :)


Jest całkowicie bezszwowa, bo przy dzierganiu wykorzystałam ostatnio nabyte umiejętności, czyli nabieranie oczek metodą  magic cast-on i dzierganie na drutach z żyłką metodą magic loop.

 

 

Zadrutowałam sie straszliwie... Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że moja maszyna do szycia stoi bezczynnie. 
Wiosnę już powoli czuć w powietrzu, moja szafa domaga się odświeżenia garderoby, a ja siedzę jak świstak i dziergam wełniane skarpety...

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, uprościłam trochę fason z poprzedniego postu, żeby wyeksponować sówki :)

      Usuń
  2. Piękne skarpetki ale ta 3 to chyba dla tatusia,żeby nie zmarzł.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Wyjątkowa "para" dla wyjątkowej właścicielki :)

      Usuń
  4. Ale fantastyczne stopogrzejki i urocz sówka :) ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że nowa właścicielka zadowolona :)

      Usuń
  5. Witam,

    przecudowne etui:) szkoda że ja nie umiem sobie takiego zrobić...:(

    OdpowiedzUsuń