Burda 9/2012 mod. 130A, a raczej to co z niego zostało ;)
W ramach przywoływania wiosny postanowiłam uszyć sobie coś optymistycznego. Na przekór śniegowej zadymce za oknem wyciągnęłam z czeluści szafy kawał dzianiny o dość intensywnej barwie...
Najwyraźniej moja tęsknota za światłem i kolorem jest ogromna, bo zaszalałam na całego i uszyłam coś, co w wersji pierwotnej przypominało bardzo różową płachtę na byka :) Ostatecznie wyszło tak:
Odcień na szczęście mój ulubiony, czyli fuksja, ale i tak trochę mnie ta "różowość" przeraziła. Już podczas pierwszej przymiarki zaczęłam intensywnie główkować, czym by ją przełamać. W rezultacie z oryginalnego wykroju został tylko dekolt w kształcie wody :)
Efekt marszczenia wokół nadgarstków był najwyraźniej zamierzony przez burdowych projektantów, ale jak można się dobrze czuć w rękawach, które są ze 20 cm za długie? Nawet po wszyciu przewidzianej w opisie gumki były strasznie irytujące... Zostały znacznie skrócone i wyposażone w szerokie mankiety.
Cóż było robić... wyprułam gumę i wykończyłam dół bluzki w taki sam sposób jak rękawy.
wersja burdowa
wersja po przeróbkach :)
A teraz prezentacja :) - wariant nr 1 ze spodniami, nr 2 ze spódnicą ołówkową:
I wariant nr 3, czyli bluzka w spódnicy :)
Dla przełamania różowości na ramionach dodałam kilka metalowych ćwieków, bo sił mi nie starczyło (i cierpliwości), żeby wprowadzić w czyn pierwotny zamysł wszycia tam suwakowych taśm w czarnym kolorze :)
Nie jestem pewna czy pasują do tych różowości, ale z ćwiekami prosta sprawa - zawsze można je odczepić i zastąpić czymś innym. Póki co zostają, a ja poczekam sobie spokojnie na wasze sugestie... :)
Super i te ćwieki wyglądają genialnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńNo to miałaś trochę modyfikacji !! Te zdjęcia w Burdzie gdzie dane modele sa jakoś pochowane zawsze mnie odstraszają.. Ale Twoja bluzka wyszła fajna, bo nie jest zwykłą koszulką a jest w miare klasyczny, a ten róż dodaje jej życia. Ja tylko ćwieków nie lubie ..ale reszta bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńW Burdzie publikują całkiem sporo bezsensownych zdjęć. Dlatego zawsze najpierw sprawdzam rysunki, ale one nie oddają tego jak ciuch układa się na ludziu :)
UsuńUszyłam tę bluzkę z polaru i mnie też długość rękawów przeraziła, ale polar z gumką jakoś dał radę i tak zostało. Bok też mam zmarszczony i też jest spoko, no ale to z grubszego materiału. Nie mniej ta bluzka jest bardzo szeroka i trzeba było ją zwężać w ogóle.
OdpowiedzUsuńKolor dobrałaś tak, że bluzka ożywi niejeden zestaw:)
Kolor na pewno nie jest nudny :)
UsuńAż poleciałam sprawdzić twoją polarową wersję - świetnie wyszła, ten fason chyba lepiej się prezentuje wykonany z grubszych materiałów.
Rewelacyjny kolor i fajny fason. Czasem takie modyfikacje wychodza na zdrowie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za cwiekami i tego typu metalami i sama bym ich nie zamontowala, ale w tym przypadku wyglada to dobrze.
Pozdrawiam
Dziękuję, nie byłam pewna tych ćwieków, ale nie miałam innego pomysłu :)
UsuńWiosna wiosna :) już chyba niedługo bo pojawia się coraz więcej kolorów na szyciowych blogach :)
OdpowiedzUsuńBluzka b. ładnie się prezentuje po modyfikacjach - marszczenia i taki róż to chyba byłoby za dużo, tak jest super ;)
Pozdrawiam :]
Trzeba trochę tę wiosnę pozaklinać kolorami, żeby w końcu przyszła :)
UsuńAle mimo, że tak się staram, to za oknem ciągle kupa śniegu ;)
też uszyłam ostatnio bluzkę z wodą. Ale uszyję sobie takich jeszcze z dwadzieścia, bo mi się bardzo dobrze nosi :)
OdpowiedzUsuńLubię bluzki z wodą, ale nie przepadam za szyciem wielu egzemplarzy tego samego modelu - poprzestanę na jednym :)
UsuńMnie się bardziej podoba Twoja wersja bez marszczeń. A kolor fuksji uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTe marszczenia fajnie wyglądały na rysunku, w realu dużo gorzej. Może po prostu ja nie pasuję do nich ;)
UsuńBardzo ładna bluzeczka, kolor energetyczny :) Najbardziej podoba mi się w wersji na pierwszej fotce.
OdpowiedzUsuńKiedy tylko ją uszyłam, to pomyślałam, że będzie pasowała do tej właśnie spódnicy. Cieszę się, że to nie tylko moje zdanie :) Dziękuję!
UsuńCudowna... jest naprawdę piękna, no i ten kolor!
OdpowiedzUsuńI co najważniejsze jest też wygodna, dziękuję!
UsuńJaki pięknyyyyyyyyyy kolor :) Totalna żarówka, jak najbardziej w moim guście. Ćwieki - wiadomo - uwielbiam więc uważam tę bluzke za bardzo udaną.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ćwieki ci się spodobają ;) A żarówka jest chyba ciut mniej żarówiasta w realu, ale i tak dość intensywna...
UsuńŚwietnie wygląda po przeróbkach :) Też się przymierzam do tego modelu i już mnie pocieszyły Twoje zdjęcia, bo dekolt nie jest zbyt głęboki i nie będę musiała za bardzo kombinować :)
OdpowiedzUsuńDekolt rzeczywiście jest w sam raz, ale wykrój dość duży. Proponuję dodać minimalne zapasy na szwy - chyba, że wolisz taką luźniejszą.
UsuńPochwal się koniecznie swoją wersją :)
Uwielbiam ten kolor. Bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńJa też :) Chociaż ogólnie za różowym nie przepadam, to fuksję uwielbiam. Pasuje nawet "starszym dziewczynkom" ;)
UsuńWow! Ależ sobie cacuszko sprawiłaś! Na pierwszej fotce z tą szerszą spódnicą prezentuje się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję - to zestawienie też mi się najlepiej podoba :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TAKI DEKOLT...ALE NIE MAM POJECIA JAK GO SIE SZYJE..MYSLĘ ,ŻE CHYBA DOŚĆ ŁATWO:))))...CAŁA BLUZECZKA WYSZŁA CI REWELACYJNIE!!! A ZE SPÓDNICZKA Z 1,ZDJECIA TO JUZ MIÓD MALINA
UsuńDekolt do uszycia jest prostszy niż myślisz, zwłaszcza, że w tym modelu nie był krojony ze skosu. Spróbuj, w Burdzie jest dokładny opis :)
UsuńBluzeczka jest cudowna,przede wszystkim mój kolor jak wiesz bardzo Ci pasuje i wygląda rewelacyjnie.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ci się spodoba :)
UsuńTylko do mnie w niej przyjdziesz to zabiorę Ci.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTylko spróbuj, to sobie porozmawiamy ;)
UsuńREWELKA , kolorek, że tak powiem - lodzio miodzio :)
OdpowiedzUsuńmnie się bardzo podoba
Kolorek baaardzo różowy :) Ale dobrze się w nim czuję :)
UsuńRóż to zdecydowanie nie mój kolor, ale ta czasna rozkloszowana spódnica ze zdjęcia przykuła moją uwagę zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńSpódnica czeka na wiosnę, bo szkoda chować ją pod płaszczem :)
UsuńNa Tobie o wiele lepiej niż na manekinie a najlepsza opcja z wysoką spódnicą, takie ładniutka klepsydra się pokazuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mimo, że manekin regulowany, to jakoś nie mogę go do siebie dopasować. Albo z nim coś nie tak, albo ze mną ;)
UsuńA klepsydra prawie jak włoska matrona :)))