poniedziałek, 8 października 2012

ni pies, ni wydra

Miała być ołówkowa i miała być czarna. I jest. A żeby nie było zbyt oficjalnie -  jest też dżinsowa.
Długo nie mogłam się zdecydować na fason. Padło na model 121/122 Burda 8/2009.
Jak zwykle wybrałam wykrój, którego opis burdowy może człowieka doprowadzić do obłędu, ale szczęśliwie udało mi się pozostać przy zdrowych zmysłach. Pewnie tylko dzięki temu, że olałam opis i pozszywałam wszystko do kupy w sposób, który podpowiedziała mi intuicja. Nie jestem pewna czy zrobiłam wszystko zgodnie ze sztuką krawiecką (a raczej jestem pewna, że tak nie jest :)), ale trzyma się razem, da się nosić i chyba tak źle nie wygląda...

Z przodu prezentujemy się (ja i spódnica :)) tak:


Z tyłu:


W Burdzie są dwie wersje tej spódnicy: jedna sportowa z dżinsu (model 122), z typowymi przeszyciami i nietypowym rozcięciem z przodu, druga wełniana (model 121) - bardziej elegancka. 
Moja jest kompilacją obydwu. Niechcący wyszła mi chyba "elegancka spódnica dżinsowa". O ile to w ogóle możliwe ;)
Z pierwszej ma tkaninę i stebnówki,  a z drugiej zamek w szwie bocznym, rozcięcie z tyłu i ręczne podszycie dołu.

Kontrastowe stebnówki wyglądają tak:

.

A rozcięcie z tyłu tak :)


Mam nadzieję, że dzięki przeszyciom w kontrastowym kolorze "robi figurę", bo muszę zacząć nadrabiać ciuchami braki (a raczej nadmiary) w figurze :)

19 komentarzy:

  1. bardzo fajna spódniczka :)

    i nie przesadzaj z tym nadrabianiem ;)


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzam - ile można stać na wdechu :) :) :)

      Usuń
  2. Robi, robi figurę :) Bardzo fajna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam, że prawa optyki zadziałają :) Dziękuję.

      Usuń
  3. o kurcze rewelacyjna ta spódnica, chyba sobie uszyje, jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szyj, szyj :)
      Zdążyłam już ją przetestować i naprawdę fajnie się nosi.

      Usuń
  4. Bardzo mi się podoba! Świetne ma te cięcia i pięknie leży! Poleciałabym sobie taką zaraz uszyć, ale stanowczo nie moja długość...
    Nawet pasek leży nisko tak, jak uwielbiam najbardziej. Super!
    Figurę to najlepiej robi ptasie mleczko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz przedłużyć wykrój :)
      Pasek też lubię mieć nisko, bo nie uciska za bardzo pewnych newralgicznych rejonów ;)

      Usuń
  5. podziwiam umiejętność szycia - super spódnice :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Robi figurę! Cięcia i przeszycia świetne, ale przecież ja kocham kontrastowe stebnówki :))) I dobrze zrobiło połączenie dwóch wersji, wyszła elegancka sportowa spódnica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałam, że ci się spodoba :)
      A co do kontrastowych stebnówek, to chyba bardziej kocha je twój mąż - zwłaszcza czerwone ;)

      Usuń
    2. No tak, on jest największym fanem :) Poczekaj na jego kolejne spodnie... projekt zakłada baaaaaaaardzo kontrastowe przeszycia :)))

      Usuń
  7. Ulalala w moim stylu! Świetny fason, super te stębnowania i ciecia! No i z jeansu - naprawdę wygląda super i wspaniale leży :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Sus - przy twojej figurze wyglądałabyś rewelacyjnie w tym fasonie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobną spódnicę w Burdy, z przodu te keiszenie w cięciach, tylko też na środku przodu zamek. Ładnie Ci wyszło, tylko się dziwię, że lubisz tak nisko kiecki nosić, bo ja akurat w talii muszę mieć. Różne upoodbania są.
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aga! Ja chyba jakaś dziwna jestem, bo o ile spodni biodrówek nie znoszę, to spódnice lubię mieć nisko ;)

      Usuń