Dziecię moje osobiste będzie świętować wkrótce swoje imieniny. Jako, że uszyte przeze mnie ciuchy nie stanowią już dla niej atrakcji, bo przecież wciąż coś dla niej szyję, postanowiłam zrobić coś własnoręcznie do jej pokoju.
Własnoręcznie, bo zaczyna brakować mi pomysłów na kupne prezenty dla początkujących nastolatek. Wcześniej było zdecydowanie łatwiej. Młodą cieszyła równie mocno każda otrzymana lalka Barbie, jak i pięćdziesiąty "Littlest pet shop" w kolekcji. Odkąd zabawki poszły w zapomnienie powstał "problem prezentowy", bo nawet ona sama nie ma pojęcia co chciałaby dostać.
Wobec dominującego motywu zebry, który panoszy się nie tylko na poduszkach i ramce z poprzedniego postu, kolorystyka prezentu mogła być tylko jedna - zdecydowanie black&white.
Temat nadruku na poszewce narzucał się sam - Młoda jest straszną kociarą i gdyby miała na to jakiś wpływ to oprócz Kluska mielibyśmy w domu małe schronisko dla kotów. Na szczęście mamy jeszcze coś w tej kwestii do powiedzenia...
Grafiki przeniosłam na tkaninę za pomocą papieru transferowego. Było to moje pierwsze podejście do tej techniki. Chociaż bardzo się starałam zrobić wszystko zgodnie z zaleceniami, to nie wyszło tak dobrze jak oczekiwałam. Przy odklejaniu papierowej bazy krawędzie nadruku trochę się poszarpały. Trzeba było wytężyć mózgownicę i znaleźć sposób na zadowalające moje poczucie estetyki wykończenie.
I tak z nadruków powstały aplikacje - obszyłam je po prostu ozdobną bizą i naszyłam na przody poduszek. Wysiłek chyba się opłacił, bo teraz wyglądają (moim skromnym zdaniem) znacznie lepiej.
Całość wykończyłam taśmą z bąbelkami, bo Młoda darzy wszelkie bąbelki, kuleczki i pomponiki miłością wielką :)
Poduszki są dwie, ale tylko jedna została w pokoju Młodej. Druga jest prezentem, tym razem urodzinowym, dla jej koleżanki Agatki. Żeby ten prezent odrobinę spersonalizować, z tyłu, na listwie zasłaniającej zamek wyhaftowałam krótką dedykację:
Przyjęcie Agatki odbyło się wczoraj i obie pannice wyglądają na usatysfakcjonowane prezentami. A ja mam problem z głowy - przynajmniej do następnego roku :)
Piękny prezent! Podusie na pewno się spodobają :)
OdpowiedzUsuńSpodobały się nawet za bardzo, bo kolejne koleżanki Młodej wybierają już nadruki na swoje urodziny :)
UsuńCudowne podusie, świetny prezent.
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie :) Najważniejsze, że obdarowanym się podobały.
UsuńPrzeurocze kotusie, podusie z nimi wyglądają super.
OdpowiedzUsuńNadruki wybierała Młoda, ale rzeczywiście są urocze:)
UsuńŚwietne poduchy! I taśma z bąbelkami jest bardzo inspirująca :)
OdpowiedzUsuńTaśma jest najbardziej inspirująca dla naszego Kluska. Małemu też by się pewnie spodobała ;)
Usuńo jakie słodkie, słodkości :)
OdpowiedzUsuńSłodkie, bo dla słodkich właścicielek :)
UsuńBoże jakie słodkie... też jestem kociarą i uwielbiam koty więc z takich poduch cieszyłabym się jak dziecko :) W ogóle to są pięknie uszyte, naprawdę pięknie i starannie, dopieszczone.
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas przygarnąć jakiegoś sierściucha - jest lepszy do przytulania niż najsłodsza poducha :)
UsuńPodusie jeszcze piękniejsze w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńA.