środa, 26 września 2012

Big Blue

Skończyłam zapowiadany w poprzednim poście żakiet model 106 z Burdy 11/2008.
Zazwyczaj szyję lżejsze rzeczy, z dużo cieńszych materiałów. Tym razem porwałam się na wełnę w chabrowym kolorze. Tkaninę wyciągnęłam oczywiście z czeluści szafy, czyli teoretycznie nadal uwalniam. Powinno się tam już robić luźniej, a tymczasem miejsca wręcz ubywa :) Mam dziwne wrażenie, że na każdy wyciągnięty kupon przypadają dwa nowo-zakupione...


Szyło się całkiem nieźle do momentu dziergania dziurek na guziki. Sierota totalna ze mnie, bo nie potrafiłam ustawić parametrów odpowiednich do grubości materiału. Cały wczorajszy wieczór spędziłam na produkowaniu dziurek próbnych w kosmicznych ilościach. Ale dzisiaj mogę się już pochwalić żakietem zapiętym na ostatni guzik :)

 

Na drugim zdjęciu zapięty na guzik przedostatni ;)


Będę nieskromna - żakiecik bardzo mi się podoba. Ma dużo elementów, które bardzo w marynarkach i płaszczykach lubię. Stójkę i dwurzędowe zapięcie mogłabym mieć w każdym :) A kontrafałdy, robią fajną "pseudobaskinkę". 

Teraz trochę detali:


Stebnowania wokół szwów dodałam od siebie - Burda ich nie przewidywała, bo ich model uszyty był z żakardu. Moja wełniana wersja chyba jednak lepiej wygląda ze stebnówkami.
Martwi minie tylko jedno - kiedy skończyłam żakiet okazało się, że nie mam go z czym nosić (oprócz nieśmiertelnych, pasujących prawie do wszystkiego jeansów) :)
Dzisiejszy wieczór spędzę prawdopodobnie na przekopywaniu się przez stertę Burd w poszukiwaniu wykroju na wąską spódniczkę.

38 komentarzy:

  1. Ekstra żakiet, jak dokładnie wykończony, świetne fałdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie dla kontrafałd porwałam się na uszycie tego żakietu :)

      Usuń
  2. Fiu fiu, niezły. Świetnie wyglądasz, bardzo twarzowy kolor (biorąc pod uwagę fakt, że twarzy nie widać:) :) No i koniecznie pokaż spódniczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tam widać - przynajmniej koloryt skóry ;)
      A na poważnie - do koloru przekonałam się dopiero w tym roku, bo jakoś sobie wmówiłam, że niebieskości mi nie pasują :)

      Usuń
  3. Ale wypasiony! Super i cudnie odszyty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, w wykończeniach dążę do perfekcji, ale jeszcze daleka droga przede mną ;)

      Usuń
  4. Jestem pod wrażeniem! staranności odszycia, i koloru, i szyku. Nawet baskinka mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki komplement od ciebie to zaszczyt. Od dawna podziwiam twoje uszytki i rozpływam się nad starannością wykonania. O genialnych wpisach nie wspomnę...

      Usuń
  5. Mogę jedynie pozazdrościć, bo jest śliczny i pięknie uszyty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - nie zazdrość , tylko siadaj i szyj. Jak cię znam, to twój i tak byłby ładniejszy :)

      Usuń
  6. hihihi tak to czasem jest, że końca szycia nie widać, bo nie pasuje do niczego coś nowego. Żakiet rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie pocieszyłaś - najwyraźniej nie tylko ja tak mam :)
      Dzisiaj stwierdziłam, że do nowej spódnicy przyda mi się nowa bluzka ;)

      Usuń
  7. Bosko Ci wyszedł. Wygląda lepiej niż w Burdzie. Jest obłędny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja burdowa jest glamour, a moja raczej codzienna :)

      Usuń
  8. Piękny:) Bardzo mi się podoba, ślicznie wykonany;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny pasuje idealnie do spódnicy ołówkowej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melduję posłusznie, że spódnica ołówkowa właśnie się uszyła :)

      Usuń
  10. świetny żakiet, pewnie jest ciepły, w sam raz na jesień ;) A może by czarne rurki do tego i jakiś dużżżżyyy szalik tak jak na pierwszym zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żakiet przetestowany - co wełna, to wełna. Nawet bez ociepliny przyjemnie grzeje. A co do rurek, to chyba jednak wolę spódniczki... Ale szaliki ogromniaste uwielbiam :)

      Usuń
  11. Jaki cudny! Podziwiam ogrom pracy jaki w niego włożyłaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, po tym żakiecie to nawet płaszcz mi chyba nie straszny :)

      Usuń
  12. Zdecydowanie mój kolor! Śliczny jest! W sam raz na jesienne chłody :) Uwielbiam to w szyciu - mam żakiet, więc przydałaby się do niego spódniczka, a później jeszcze bluzeczka, druga bluzeczka i spodnie...i tak mamy cały nowy komplet w szafie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie szyciowe Neverending Story :)
      Ale też to lubię... :)

      Usuń
  13. Brak mi słów - jest piękny! Kupiłam śliczny flausz i mam zagwozdkę co z niego uszyć i czy podołam. Odnoszę wrażenie, że niestety nie :( Tym bardziej podziwiam i chylę czoła przed wszechstronną krawcową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sus - ja ciebie nie poznaję - jak ty nie dasz rady to kto ? :)
      Z flauszu jeszcze nic nie szyłam, ale chyba mam coś flauszopodobnego w szafie i zamierzam porwać się na płaszcz :)
      Najgorzej się przełamać, a potem to już jakoś idzie, albo raczej szyje się ;)

      Usuń
  14. piękny :) po prostu piękny :D z chęcią bym go na siebie założyła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale go nie oddam. Musisz uszyć sobie własny ;))

      Usuń
  15. Cudowny ten płaszczyk, no i ten kobaltowy kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor to nie moja zasługa, ale też mi się podoba :)

      Usuń
  16. PIĘKNY żakiet!!! Super rzeczy szyjesz, aż mnie z zazdrości skręca :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam - nie kokietuj :) Sama szyjesz cudne rzeczy.
      Ale za komentarz i tak pięknie dziękuję ;)

      Usuń
  17. O jaaaaaa piękny jest! Jak spod igły ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeżeli ktoś ma ochotę to może zagłosować na ten żakiet w konkursie na "Jesienne okrycie wierzchnie" na stronie www.burda.pl.
    Będę bardzo wdzięczna za każdy oddany głos :*)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeśli nie wiesz jak to się stało, że Twoje zdjęcie prowadzi, to jam to uczyniła! ;)
    Musiałam się nawet w tym celu zarejestrować! A powiem szczerze, że nagrody to są wyjątkowo kryzysowe - oni tak zawsze? Najbardziej bym chyba chciała zająć 3cie miejsce, bo jest prenumerata, a Kwaśniewskiej nie ścierpiam, za to filiżanki mi na plaster by były... ;)

    Powodzenia w każdym razie, bo to bardziej chyba chodzi o wygrywanie niż nagrodę, nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki! Kochana jesteś :*
      Muszę się przyznać, że mnie także najbardziej nęci trzecia nagroda :)
      Na razie prowadzę, ale do 18 listopada jeszcze wszystko może się powywracać do góry nogami, wiec każdy głos się przyda :)

      Usuń
  20. piękny kolor, żakiet także, ale ja wolałabym pewnie jakieś małe bufki na rękawach a jeżeli nie bufki to przynajmniej trochę podmarszyć, jak dla mnie to te guziki mogłyby byc większe, ale ogólnie na plus ;)

    OdpowiedzUsuń