Ostatnio pokazałam wam płaszcz w szczególe, albo raczej jego fragment. Teraz nadeszła pora na zdjęcia całości, bo udało mi się szczęśliwie poprawić podszewkę i dzisiaj przeszedł pierwsze testy na zewnątrz. Pogoda idealna, czyli odpowiednio zimno na wełniane odzienie i odpowiednio słonecznie do jego obfotografowania:
Tak wyglądał oryginał:
http://www.p-an-da.com/ |
Wymyśliłam sobie wstawkę na wysokości talii, a ona wymusiła resztę zmian. W nawiązaniu do wstawki w talii powstały wstawki na rękawach, stójka i wszywane kieszenie z ramką (zamiast ogromnych naszywanych worków z zamkiem):
Oryginał też mi się podobał, ale moja wersja jest zdecydowanie bardziej praktyczna. Wyszło ciepło (choć płaszcz jest bez ociepliny) i wygodnie. Zmarznięte łapy można ogrzać w kieszeniach, szyję chroni przed zimnem stójka. I pasuje zarówno do spódnic jak i do spodni. Coś czuję, że będzie to mój ulubiony ciuch tej jesieni :)
Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że całość kosztowała mnie 31zł. Wełna (20 zł za 1,7 mb), podszewka (2zł za 1,5mb), kawałki ekoskóry (4zł) i metalowy suwak (5 zł) - wszystko zakupione w sklepie przyzakładowym obok szwalni z resztek poprodukcyjnych. Najciekawsze jest to, że ta sama wełna w metrażu kosztuje 30zł/mb (jest dostępna w tym samym sklepie). Naprawdę lubię robić tam zakupy tkaninowe... :D
Niech was ten dmuchawiec nie zmyli - zdjęcia były robione dzisiaj :)
A z ciekawostek przyrodniczych zaobserwowałam jeszcze kwitnące sobie w najlepsze stokrotki :)
Życzę długiej, ślicznej jesieni, bo w płaszczyku wyglądasz świetnie.
OdpowiedzUsuńwidać, że jest wygodny.
Dziękuję Basiu! Mam nadzieję, że płaszcz nada się także na cieplejszą zimę. Mam jeszcze trochę miejsca, żeby coś grubszego pod niego włożyć :)
UsuńSuper, aż nie wiem który jest bardziej w moim guście. W burdowskim podobają mi się kieszenie i ten ciemniejszy dół, u Ciebie kolorystyka, stójka, krótszy zamek i wg płaszcz wygląda na cieplejszy. To chyba jednak w Twojej wersji więcej plusów się uzbierało ;) Całość jest świetna, dobra robota.
OdpowiedzUsuńKrótszy zamek jest wygodniejszy, zwłaszcza jeśli jeździ się często samochodem. Bardzo mi miło, że moja wersja jednak wygrała w twojej opinii :)
UsuńPłaszczyk wygląda świetnie a najbardziej podoba mi się ta stójka :) A dmuchawiec zupełnie nie myli - tydzień temu fotografowałam fiołki :D Taka jesień niech trwa jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńFiołki powiadasz? Hmm, nie mam nic przeciwko, żeby oglądać takie widoki pod koniec października :) Stójka w jesiennym płaszczu to mus, bo inaczej błyskawicznie zastrajkowałoby moje gardło :)
UsuńPłaszczyk rewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję!
UsuńPiękny płaszczyk, aż mam ochotę na niego.
OdpowiedzUsuńTwoja nowa sukienka pasowałaby do niego :)
Usuńprzecieram oczy i dalej nie wierzę. Taka tania wełna?! Też chcę taki zakład koło mnie ;)
OdpowiedzUsuńPees, nie taki krótki ten melanż!
Uwielbiam ten sklep! Czasem kupuję w nim tkaniny w metrażu, ale najczęściej właśnie takie różnowymiarowe kupony. To jak wyprzedaże sezonowe w sieciówkach ;)
UsuńTwoja wersja jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję!
UsuńA jednak Twój płaszcz wygląda inaczej niż myślałam :) świetny jest dodatki ekoskórki są strzałem w 10:) zazdroszczę tego słońca, u nas wieje i pochmurno cały dzień.
OdpowiedzUsuńNa ten numer Burdy miałam ochote, właśnie z dla tegopłaszczyka, ale też go u nas nie było:(
Pozdrawiam cieplutko:)
Czyli zaskoczył cię pozytywnie? :) Dziękuję za miłe słowa!
UsuńNie wiem czemu, ale zazwyczaj na numery specjalne trzeba polować. Zawsze jest ich bardzo mało w sprzedaży. A może mi się tylko tak wydaje, bo na zwykłą Burdę mam prenumeratę?
Tak jak niebieski ten tez podoba mi się baaaardzo :) świetne wstawki skórzane i ogólnie całość, sama tak bym się ubrała!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy uda mi się w tym roku w końcu uszyć płaszcz dla siebie ... czy znów zabraknie czasu :}
Najwyraźniej mamy podobny gust płaszczowy :) Mam nadzieję, że znajdziesz jednak trochę czasu na szycie dla siebie, bo chyba Hanię już na zimę obszyłaś :)
Usuńwzielas to co najlepsze z burdowskiego plaszcza i masz super plaszcz... a sklepu takiego to sobie zycze tez!!! :) :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Izuniu! Z burdowskiego modelu została tylko podstawowa forma, reszta to moja własna inwencja twórcza :)
UsuńA co do sklepu, to warto czasem rozejrzeć się po okolicy, bo ten akurat wygląda niepozornie z zewnątrz. Weszłam tam kiedyś przez przypadek, a w środku odkryłam raj :) I jeszcze ten dreszczyk emocji - nigdy nie wiadomo, co fajnego uda się znaleźć :)
Uwielbiam wszystko, co szyjesz. Też chcę taki płaszcz!!!!!!
OdpowiedzUsuńDrugiego nie szyję, nie ma mowy ;) Wystarczająco namęczyłam się przy pierwszym. Ale uwielbiać moje szycie możesz dalej :)
UsuńWygląda super. Mimo wszystko domyśliłam się modelu - pewnie to dlatego że ta Burda była niedawno. Twoja wersja bardzo mi się podoba - no bo gdzie wstawki robić jak nie w pasie :D Wszystkie inne jakoś mi nie podchodzą.
OdpowiedzUsuńAle masz oko! :) Jesienno-zimowe numery Szycia krok po kroku zaskakują mnie ostatnio na plus. Pewnie jeszcze coś z niej uszyję, ale nie gwarantuję, że będzie przypominało oryginał ;)
UsuńAleż przerabiaj i czaruj ile wlezie - póki co wychodzi Ci to tylko na plus :D
UsuńSuper, bardzo mi się podoba! A ten sklep z tkaninami ... zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPiękny płaszczyk :) Ta czarna wstawka fajnie zaznacza talię :) Chciałabym mieć gdzieś obok taki sklep z resztkami poprodukcyjnymi :)
OdpowiedzUsuńSklepu nie oddam! :D A ta wstawka w talii miała być podkreślona dodatkowo metalową taśmą suwakową, ale doszłam do wniosku, że co za dużo to niezdrowo :)
UsuńPłaszczyk wyszedł Tobie fantastyczny! Chciałabym taki :-)
OdpowiedzUsuńTylko czy przy waszych temperaturach na coś by się przydał? Ciekawe, czy macie czasem pogodę odpowiednią do noszenia wełnianych płaszczy :)
UsuńZnowu będę wzdychać nad Twymi umiejętnościami... Pięknie Ci wyszedł i pięknie się w nim prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Takie miłe słowa najlepiej motywują mnie do dalszego szycia :)
UsuńAleż ty masz talent, po prostu bomba! Aż zachciało mi się nowego płaszcza ;)))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak nowy płaszcza na nowy sezon :) Tylko gdzie upychać te z poprzednich ;)
UsuńSuper wyglądasz i super, że masz taki sklepik w zasięgu ręki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByłam przekonana, że takie praktyki stosują inne szwalnie, ale z komentarzy wynika, że to raczej niespotykane.
UsuńNie ma co - szczęściara ze mnie :)
No łaaaał!! Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję Marto :)
UsuńSuper, naprawdę fajnie ten wykrój przerobiłaś! I możesz być z siebie dumna, bo wyszło pięknie. I podziwiam za wszywanie ekoskóry - ja miałam z nią jedną przygodę z rok temu i do tej pory nie odważyłam się na powtórkę z rozrywki. A Tobie się ona nie przyklejała do maszyny i stopki? No super, naprawdę podziwiam. I zazdroszczę sklepiku przyzakładowego. A skąd jesteś? ;) Ja dziś siadam do swoich płaszczy, może w końcu je skończę...
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że szycie ekoskóry nie było łatwe. Po lewej stronie szyło się bezproblemowo, schody zaczęły się przy stebnowaniu z wierzchu. Musiałam się wspomagać paskami półpergaminu. Powinnam chyba zaopatrzyć się w stopkę teflonową :)
UsuńPodoba mi się, że wykrój stanowi tylko inspiracje. Bardzo ładny płaszcz.
OdpowiedzUsuńNiezbyt często zdarza mi się uszyć coś ściśle według wykroju. Zazwyczaj przerabiam, albo łącze elementy z różnych modeli. Nie umiem konstruować, więc kombinuję na podstawie gotowych wykrojów :)
UsuńNie wiem co lepsze, płaszczyk czy zdjęcia, bo tło wybrałaś wyborne :)) U mnie jest szwalnia ale nic mi nie wiadomo o resztkach materiałów. Aż się przejdę któregoś dnia i zainteresuję :)))
OdpowiedzUsuńZa tło i zdjęcia odpowiedzialna jest moja lepsza połowa. Przekażę mu twoje słowa :)
UsuńA w szwalni warto zapytać, bo coś z tymi resztkami poprodukcyjnymi muszą przecież robić...
Bardzo fajny płaszczyk!! Uwielbiam stójki ;) Bardzo Ci w nim ładnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię stójki, prawie tak bardzo jak kieszenie :) Dziękuję!
Usuńpodziwiam ♥ ... pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńBardzo, bardzo fajny płaszczyk!!!
OdpowiedzUsuńsuper blog)))))Ja niestety nie szyje ale mam pomysly)))great look)))
OdpowiedzUsuńhttp://bastonidifashion.blogspot.it/2014/10/gonna-in-chiffon.html
Super, ekstra, fajny... itd. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapięcia na zamki, tylko że zawsze mam problemy ze zdobyciem odpowiedniego :(
Płaszcz wyszedł świetnie - przeróbki na plus - Twoje kieszenie podobają mi się zdecydowanie bardziej niż te "burdowe" :)
OdpowiedzUsuń