Zainteresowanym uprzejmie donoszę, że żyję, mam się dobrze i nawet coś tam robię.
Coś niecoś nawet skończyłam, a część jest w trakcie mozolnego procesu twórczego. Tylko tak się dziwnie składa, że do nowo uszytej spódnicy nie pasuje mi żadna bluzka, spodnie, którym specjalnie poszerzałam nogawki chyba lepiej podobałyby mi się z węższymi, a do płaszcza wszyłam za wąską podszewkę.
Jest jeszcze sweter - prawie skończony, ale wymyśliłam sobie do niego duży, szalowy kołnierz, dziergany rzędami skróconymi, które jakoś nie chcą mi wychodzić.
Kawałek płaszcza na dowód, że się nie lenię:) |
Podsumowując - w tym miesiącu powstało sporo, ale na razie nie bardzo mam co pokazać. Za to mam się czym pochwalić, bo spotkały mnie ostatnio dwie miłe niespodzianki.
Pierwsza zaskoczyła mnie bardziej, bo nigdy nie udaje mi się wygrać w żadnych konkursach jeśli wynik zależny jest od losowania. Jeśli coś wygrywam to zazwyczaj wtedy, gdy sobie na to zapracuję i konkursowe jury doceni dzieło rąk moich.
Ale tym razem stał się jakiś cud, bo ujrzałam się na liście zwycięzców w candy rocznicowym u Weroniki:
I tym sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką rocznej prenumeraty pierwszego polskiego czasopisma koralikowego Beading Polska!
Druga niespodzianka jest mniej niespodziankowa, ale również przyjemna. Po raz trzeci redakcja Burdy opublikowała moje zdjęcie. Morski płaszcz, który uszyłam w zeszłym roku możecie zobaczyć w ostatnim Szyciu Krok Po Kroku (2/2014). Warto zajrzeć, bo znalazłam się w zacnym towarzystwie. Zapewne rozpoznacie sporo twarzy :)
A w przyszłym miesiącu czeka mnie coś, czym ekscytuję się już od kilku miesięcy. Czekam niecierpliwie do połowy listopada. Oj będzie się działo! :)
Gratuluję wygranej i publikacji. No i niecierpliwie czekam na prezentację uszytków :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Szkoda, że w moich Burdach nie ma tak zacnych osób :)
OdpowiedzUsuńto ja z niecierpliwością czekam na ten płaszcz :D sama tez powinnam się zabrać za cos podobnego
OdpowiedzUsuńGratulacje! :-) Ja mam ostatnio też jakąś niemoc szyciowo-czasową. I to nawet nie to, że nie chce mi się szyć - wręcz przeciwnie! bardzo mi się chce, ale brak mi inspiracji modelowo-tkaninowych... hahaha Powoli jednak wyłamuję się z tego: model do szycia już znalazłam i planuję wybrać się na zakupy tkaninowe ;-)))
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranych !!a płaszcz zapowiada sie bardzo ciekawie z bardzo podobnymi wstawkami jakie dodałam do mojego płaszcza:)
OdpowiedzUsuńWidziałam Cię w "Szycie krok po kroku" pamiętam dobrze bo na cały EMPIK powieddziałam do męża pokazując Cie paluchem! "o znam ją z bloga!" :D. Ciekawe zapowiedzi robisz i pięknie dawkujesz emocje, teraz juz chyba wszyscy komentujący czekają na połowę listopada ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje. Należy ci się takie uznanie.
OdpowiedzUsuńNależą się gratulacje! Ciekawa jestem Twoich uszytków :)
OdpowiedzUsuńNo no płaszcz zapowiada się BARDZO interesująco! Gratuluję także wygranego candy, które w 100% trafiło w Twój gust no i zdjęcia w Burdzie :) SZKPK oczywiście posiadam i oczywiście bez problemu Cię rozpoznałam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na połowę listopada, cóż to się będzie działo?!
Znam to. oj znam. Wiele zaczętych robót a nic do pokazania. A jak pokończysz to post za postem. Dasz radę. Wierzę.
OdpowiedzUsuńa ten turkusowy płaszcz w Twojej wersji śnił mi się po nocach i dla niego kupiłam ten numer :D miałam uszyć ale nie zdażyłam :P
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje i obyś na więcej takich nagród zasłużyła i szyj dalej.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW takim razie do nowej spódnicy potrzebujesz koniecznie nowej bluzki, a najlepiej kilku, bo przecież w jednej bluzce do jednej spódnicy nie będziesz chodzić ;) Skoro doniesienia z frontu, to znaczy że walczysz, czyli że dobrze ;) Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńładny ten płaszcz!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i publikacji :) czekam z niecierpliwością na Listopad :D
OdpowiedzUsuńPłaszczyk , a właściwie część płaszczyka wygląda obiecująco, czekam na całość ;))) ja podszewkę kroję od razu tak samo jak wierzchnią część( wiadomo że bez obsadzeń) i wszystkie poprawki na wierzchniej części od razu przenoszę na podszewkę. Kiedyś kroiłam podszewki dopiero po uszyciu nap. płaszcza i często nie pamiętałam ile i gdzie dodawałam albo podcinałam. A ze spódnicami mam tak samo, zawsze brakuje mi pasujących bluzek i na odwrót :)) ale w naszym wypadku to nie stanowi problemu, trzeba poprostu uszyć i już .
Gratuluję publikacji!! Ja jestem zakochana w Twoim szyciu i wcale się nie dziwię, że Burda Cię wyróżniła :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!! No i też czekam aż pokażesz, co ostatnio robiłaś ;)
OdpowiedzUsuń