Burdowy konkurs Groszki, kropki i punkciki zmobilizował mnie do pokazania swojej ulubionej letniej sukienki.
Na upały nie ma lepszego fasonu, może poza kostiumem kąpielowym, ale przecież nie wszędzie można się w nim pokazać :) W przeciwieństwie do niego sukienka z tego wykroju sprawdzi się w każdych okolicznościach. Można w niej śmigać po plaży, do biura, a nawet na imieniny cioci :) Zawsze prezentuje się równie dobrze.
Na upały nie ma lepszego fasonu, może poza kostiumem kąpielowym, ale przecież nie wszędzie można się w nim pokazać :) W przeciwieństwie do niego sukienka z tego wykroju sprawdzi się w każdych okolicznościach. Można w niej śmigać po plaży, do biura, a nawet na imieniny cioci :) Zawsze prezentuje się równie dobrze.
Moja wersja jest jeszcze bardziej uniwersalna, bo jak wszystkim wiadomo groszki to wzór ponadczasowy. Zwłaszcza białe groszki na granatowym tle. Chyba nigdy nie wychodzą z mody i każdy ma przynajmniej jedną rzecz w ten deseń w swojej szafie. Może poza facetami, chociaż też im groszki się zdarzają:)
Oto zdjęcia z "plenerowej sesji zdjęciowej" :)))
I jeszcze dwie fotki z czasów, kiedy nawet mi się nie śniło, że będę prowadziła bloga. Ale jak widać mam żyłkę archiwizatorską i już wcześniej lubiłam dokumentować to co udało mi się uszyć :)
Sukienkę można nosić także bez paska. Ale z podkreśloną talią wygląda zdecydowanie bardziej kobieco:
Całkiem niedawno u Iwony pojawiła się instrukcja szycia podobnej sukienki. Ja korzystałam z Burdy 6/2011 wykrój 113B (pominęłam kieszenie), ale jak widać można to zrobić o wiele prościej, bez wykroju, a z równie dobrym efektem:)
Jeśli wam się spodobała od jutra możecie na nią zagłosować na stronie Burdy.
Konkurencja jest duża - będziecie miały niełatwy wybór, więc tym bardziej ucieszy mnie każdy oddany na moje groszki głosik :)
Ps. Przypominam, że od jutra przestaje także działać Google Reader.
Moje poczynania możecie śledzić dalej przez Bloglovin :)
Moje poczynania możecie śledzić dalej przez Bloglovin :)