A dzisiaj to nawet mokrego Śmigusa-Dyngusa życzyć wam nie wypada, bo śniegu nawiało tyle, że najwyżej śnieżkami można się porzucać :)
Mogę co najwyżej pokazać swoje tegoroczne dekoracje i życzyć wam kochani mnóstwa udanych kawałów i radości, bo oprócz Wielkanocnego Poniedziałku mamy przecież Prima-Aprilis :)
Jajka - zawieszki, a raczej wydmuszki zdobione metodą która pamiętam jeszcze ze szkolnych lekcji ZPT (dla niewtajemniczonych ZPT = zajęcia praktyczno-techniczne). Trochę jednak uwspółcześnione - w wersji glamour ;)
Jednym słowem wielkanocny recycling - koszule pozyskane przy okazji przedświątecznych porządków:
A tak prezentują się wszystkie razem na brzozowych gałązkach, które niestety nie zdążyły wypuścić zielonych listków w odpowiednim terminie. Może ich widok przełamałby trochę wszechobecną biel za oknem....
Śliczne dekoracje :D Męża postraszyłam ,że jak mnie wkurzy to jego koszule przerobię na ptaszki :)))) mnie jakoś w tym roku święta zaskoczyły, i nie zdążyłam zrobić dekoracji :(
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Bardzo ładne dekoracje:) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńDekoracje śliczniutkie i takie radosne .Wesołego popołudnia :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, szkoda, że tylko dekoracje mogły być w tym roku takie kolorowe. Aura za oknem nas nie rozpieszcza... i widać tylko morze bieli i szarości.
OdpowiedzUsuńPiękne,wszystko doskonałe ,podziwiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja co prawda miałam "pracę technikę" ale pamiętam jak oklejało się wydmuszki wełną ;) W moich czasach wczesnej młodości nie było takich kolorów nici czy wełny - teraz można poszaleć z dodatkami, wszystkiego jest "na pęczki" :) Piękne, słoneczne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńDobrze pamiętasz - my też oklejaliśmy wełną, bo z kordonkami i mulinami to raczej problem był. A o cekinach i innych cudeńkach można było pomarzyć...
Usuń