Trochę też mogę zgonić na Mikołaja, bo przyniósł mi bardzo czasożerny prezent czyli Diablo III. Marne to jednak wymówki...
Żeby się jakoś rozkręcić i uspokoić wyrzuty sumienia, że się tak nieznośnie obijam, uszyłam Młodej etui na nowy tablet ze stacją dokującą. Tak, tak - Młoda była najwyraźniej bardzo grzeczna, bo Mikołaj zaszalał i podarował jej wypasione cacuszko. A teraz ja wspaniałomyślnie dodałam do niego pokrowiec:
Nie napracowałam się - oj nie :)
Poszłam na łatwiznę... Filcowa mata stołowa i dwa szwy. Nawet docinać nie musiałam, bo wymiary pasowały idealnie :)
Koszt 5zł i 5 minut roboty, łącznie z czasem wystawienia maszyny z szafy. Małym wysiłkiem powstało coś, co spełnia swoją funkcję i nawet nieźle wygląda:
Najważniejsze jednak jest to, że jak już maszyna stanęła na stole, to może wreszcie zmobilizuję się do szycia...
Tymczasem, w ramach nabierania chęci (of course ;)), lecę pobuszować po waszych blogach. Muszę nadrobić zaległości w czytaniu i komentowaniu, a może przy okazji czymś się zainspiruję?
wow piękne!!! :D
OdpowiedzUsuńno u mnie podobnie... ale meża nie ma więc maszyna zamieszkałą w salonie przy głównym stole hehe więc codziennie ją mijam a ona mi mówi no dalej Paula wiem, że jak już do mnie usiądziesz to nie będziesz chciała odchodzić ^^
szybkiego powrotu do sił!! :*
Ale ja widzę, że ty wcale nie próżnujesz - ten paisley w twoim wykonaniu bardzo mi się podoba. I trochę zazdraszczam, bo pikowanie to dla mnie wciąż czarna magia :)
Usuńo jacie,, no rewelacja...już chciałam wypytywać jak to tak równo wycinasz, ale już wszystko jasne - efekt super.
OdpowiedzUsuńDziękuję! O proszę nawet ciebie udało mi się zaskoczyć :)
UsuńŚwietne, rewelka po prostu, proste a jakie funkcjonalne i estetyczne przy okazji.
OdpowiedzUsuńDzięki, w użyciu sprawdza się znakomicie. Tylko trochę się zastanawiam, czy filc nie rozciągnie się trochę w trakcie użytkowania? Mam nadzieję, że jednak nie zmieni rozmiarów...
UsuńŚwietne to etui! Bardzo praktyczna rzecz! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNawet bardzo praktyczna rzecz. Filc jest dość gruby i nieźle zabezpiecza przed porysowaniem, a kolor idealny do częstego używania :)
UsuńWystarczył dobry pomysł a efekt jest świetny.
OdpowiedzUsuńW pierwszej wersji z maty miała powstać kopertówka :) Gdzieś widziałam torby z wycinanego laserowo filcu i nie mogłam o nich zapomnieć.
UsuńAle kiedy Młoda dostała tablet okazało się, że wymiary idealnie pasują na pokrowiec.
Na szczęście zachomikowałam jeszcze drugą podkładkę...
I o to chodzi,żeby się nie narobić, a zarobić... takie piękne etui:)
OdpowiedzUsuńFakt - ilość pracy znikoma, a z efektu jestem bardzo zadowolona. Dziękuję!
UsuńO żesz!!! To jest cudo!!! I nie ważne, że mata, że dwa szwy. Trzeba w tej macie zobaczyć pokrowiec. Jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo widziałam w niej kopertówkę z kolorową podszewką. Pokrowiec okazał się potrzebą chwili, ale chyba nieźle wyszło - nawet bez podszewki :)
UsuńAch, żeby wszytko można było tak szybciutko, jest piękna
OdpowiedzUsuńOj, też bym sobie tego życzyła, ale teraz wymyśliłam sobie flauszowy płaszcz i chyba tak szybko uszyć go się nie uda ;)
UsuńŚwietny pomysł! Etui wygląda super modnie. W życiu nie pomyślałabym, żeby do takiego celu wykorzystać podkładkę pod talerze :)
OdpowiedzUsuńTa podkładka wyglądała jak zaprojektowana do takich właśnie celów, bo ażur jest tylko na jednym boku. Już w sklepie wiedziałam jak chcę ją wykorzystać. Tylko, że pierwotny pomysł na kopertówkę dla mnie przegrał z potrzebą chwili, czyli ochraniaczem vel etui na tablet dla Młodej. I miej tu człowieku dzieci ;)))
UsuńNo właśnie - moje podkładki są całe w ażurze, nie dałoby rady z nich zrobić etui :)
UsuńZawsze można wszyć podszewkę pod te ażurki i je trochę ustabilizować...
UsuńA te moje kupiłam je jakiś czas temu w Pepco. Był duży wybór takich właśnie "jednostronnych" :)
No , no a ja już się ciężko zastanawiałam jak wyciąć taki ażur;-))) Gratuluję pomysłowości, piękne etui!
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że nie tylko LolęJoo udało mi się zaskoczyć :) Dziekuję!
UsuńNo pomysł się liczy, nie tylko ilość pracy!
OdpowiedzUsuńGenialne!
Dziękuję! Torby z elementami takiego ażurowego filcu widziałam gdzieś w necie. Zdecydowanie nie były z podkładek pod talerze ;) Dziękuję!
Usuńpokrowiec jest super,wygląda elegancko jak kopertówka.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo to elegancka podkładka była ;)))
UsuńRany! Jaki czadowy pokrowiec zmontowałaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to określiłaś - zmontowałam, bo szyciem to raczej trudno nazwać :)
UsuńPokrowiec bardzo fajny! Teraz laptop ma cieplutkie ubranko:)hihi.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo cieplutkie, bo filcowe ;) Dziękuję!
Usuńojej jaki fajny pokrowiec przy minimalnym nakładzie pracy!:)) kopertówki z filcu widziałam ale przy tym etui się chowają, jest super!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! W dużej mierze to zasługa tych podkładek. Jakby ktoś je w tym celu specjalnie zaprojektował. Żal byłoby nie wykorzystać :)
UsuńNie chce się czepiać, ale to nie jest tablet, tylko netbook. A pokrowiec całkiem fajny, wygląda bardzo ładnie, tylko bałabym się to nosić w torebce, gdzie są klucze itp.
OdpowiedzUsuńTo ja się przyczepię, bo rzeczywiście cacuszko wygląda jak notebook. Ale zdecydowanie jest tabletem... ze stacja dokującą w postaci klawiaturki, którą można spokojnie odczepić i używać samego tableta dotykowo. Technika panie dzieju, technika :)
UsuńZa pokrowiec serdecznie dziękuję, właśnie popełniłam drugi na wyraźne życzenie znajomej:)
Świetny pomysł, w połączeniu z tą czerwienią wygląda wspaniale
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla tej czerwieni zrezygnowałam z podszewki :)
UsuńAle pomysł! Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pomysł narzucił się sam jak tylko zauważyłam w sklepie te podkładki :)
UsuńPoszukując zdjęć podkłądki samej przed przeróbką okazało się że nie byłam pierwsza...
OdpowiedzUsuńZapraszam na obejrzenie mojej wersji http://mariolka1986.blogspot.com/2013/07/torebka-disajnerska.html
Pozdrawiam, Mariola:)