Finał tej historii był taki, że zostałam z sukienką, której chyba nie polubię, spalonym przodem i resztkami z drugiego kuponu.
Jak wiadomo wszystkim szyjącym - nic zmarnować się nie może :) Nawet kawałeczek materiału może się przydać, nie mówiąc już o sporym kawałku tkaniny, który otrzymałam po odcięciu zniszczonego fragmentu. Poszperałam w swoich burdowych zasobach i znalazłam wykrój spódnicy ołówkowej z ciekawym karczkiem i... kieszeniami, które uwielbiam :)
W Burdzie 3/2009 znalazłam dwie wersje modelu 104: jedną nudną - jednolicie czarną, drugą w kolorowe mazaje, od których można dostać oczopląsu. I szczerze mówiąc żadna mnie nie zachwyciła.
Dopiero w rysunku technicznym dostrzegłam potencjał tej spódniczki:
http://osinka.ru/
Postanowiłam dodać jej trochę "pazura" :)... którego na poniższych ujęciach niestety prawie nie widać, bo grudzień nie sprzyja robieniu dobrych zdjęć czarnym elementom garderoby, (zwłaszcza za pomocą samowyzwalacza ;))
Musicie uwierzyć mi na słowo, że chociaż czarna, to wcale nie jest grzeczna i mam nadzieję, że nie jest też nudna. Ciężko dostrzec to na tych fotkach, ale części boczne karczka i wnętrze kieszeni uszyłam z imitacji postarzanej skóry. Dodałam też metalowy zamek zamiast krytego. Wyszło coś na kształt rockowej spódnicy biurowej ;)))
Szczegóły udało mi się sfotografować trochę lepiej i może da to wam jako takie wyobrażenie o całości:
Spódnica jest super wygodna. Dzięki elastycznej tkaninie leży jak druga skóra. Już ją lubię, chociaż swojej premiery jeszcze nie miała. Muszę dokupić do niej prostą białą koszulę z kołnierzykiem i mankietami, bo taką stylizację sobie wymyśliłam. A może podrzucicie mi jakiś inny pomysł?
I nareszcie czuję, że trauma po "małej czarnej porażce" odeszła bezpowrotnie :) Znów mogę cieszyć się szyciem...
faktycznie rockowa spódniczka!!! matko muszę i ja coś wreszcie uszyć! :)
OdpowiedzUsuńA ja mam wrażenie, że nie odchodzisz od maszyny ;)))
UsuńChciałam żeby spódniczka miała charakterek, bo propozycje Burdy były nijakie, a wykrój jet ciekawy. Cieszę się, że się udało :)
Ja tez muszę wreszcie taka uszyć!! Bardzo mi takiej brakuje w szafie. Mam już materiał i będę się Tobą inspirować (jeśli pozwolisz) :) Ta spódniczka jest naprawdę rockowa, zamek na wierzchu dodatkowo podkreśla jej charakterek :D
OdpowiedzUsuńInspiruj się do woli. Możesz nawet całkiem od gapić :)
UsuńPolecam wykrój, fajnie się szyje i jeszcze fajniej nosi. Możesz szyć w ciemno :)
Świetna. Wyjątkowo mi się podoba. Zazdroszczę Twojego zapału do szycia ubrań. Ja jak mam rozłożyć płachtę z wykrojami to mnie normalnie trafia. Muszę się w końcu przemóc.
OdpowiedzUsuńJak tą płachtę rozłożysz to już pójdzie z górki :)))
UsuńZapał mnie zazwyczaj nie opuszcza. Całe szczęście, że mam córkę - jak już znudzi mnie szycie dla siebie samej, to zawsze mogę wykombinować jakiś ciuszek dla Młodej :)
ojej rewelacja!!! super.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSuper to jest twoja tancereczka w cekinach :)
fajny kroj i pomysl z tymi wstawkami ;)
OdpowiedzUsuńKrój to nie moja zasługa, ale wstawki to już mój pomysł, więc bardzo dziękuję :)
UsuńPierwszy raz szyłam coś ze sztucznej skóry i nie było tak źle. Tylko zastanawia mnie jak to teraz wyprać?
czadowa :D ale z Ciebie kobieta z pazurem ^^
OdpowiedzUsuńA nawet z niejednym pazurem ;))) Dzięki!
UsuńNo bardzo charakterna....fajna i super leży. Nie mój fason, więc podziwiam z lekką zazdrością:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że fason raczej uniwersalny jest. Chyba, że nie lubisz spódnic ołówkowych... tym bardziej dziękuję za miłe słowa :)
UsuńCudna z pazurem... zameczek dodaje uroku.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zamkami wszywanymi na wierzchu, ale tutaj inny po prostu nie pasował. I dużo lepiej wygląda :)
UsuńNajważniejsze, że trauma poszła w siną dal. Spódnica jest bardzo oryginalna i rzeczywiście "z pazurem". Popieram biała bluzkę do kompletu.
OdpowiedzUsuńBluzkę będę musiała sobie kupić, bo nie mam odwagi uszyć koszuli. Te wszystkie mankiety, stójki i kołnierzyki... A na szycie nabrałam chęci, właśnie kombinuję następny uszytek :)
Usuńdziwnie patrzy mi się na ten zamek ,reszta ok.Bierz się Joanno za pudełka bo ja czekam .pozdrawiam
OdpowiedzUsuń