Mam pełnić zaszczytną rolę świadka pierwszy raz w życiu i jak zwykle to u mnie bywa zaangażowałam się na całego.Większość rzeczy, które zrobiłam nie należy do zwyczajowo przyjętych obowiązków druhny, ale para młoda jest bardzo bliska mojemu sercu. Możemy uznać, że to dodatek do ślubnego prezentu :)
Zmajstrowałam 90 sztuk zaproszeń ślubnych. Bez zbędnych ozdobników i eleganckie - takie były założenia Młodych. Mam nadzieje, że sprostałam życzeniom... Żałuję tylko, że nie zrobiłam zdjęcia całości, bo widok był imponujący.
Z resztek papieru po zaproszeniach w bólach powstaje 200 sztuk zawieszek na butelki z alkoholem. Brakuje jeszcze tylko 199 kokardek :)
Uszyłam poduszeczkę na obrączki i to była zdecydowanie najprzyjemniejsza rzecz do zrobienia:
Na wykończenie czeka też ozdoba do fryzury ślubnej Panny Młodej:
Pozostaje mi jeszcze uszycie własnej sukienki, która przecież na taką okazję też musi być wyjątkowa.
ale cudeńkowa poduszka!! :))
OdpowiedzUsuńZaproszenia i zawieszki bardzo eleganckie :)
199 kokardeczek, sądząc po pierwszej, też się nieźle zapowiada :D
Mam nadzieję, że Nowożeńcom też się spodoba... :)
UsuńWow, ale jestes niesamowita na kazdej plaszczeznie!!!
OdpowiedzUsuńWielkie uklony dla Ciebie i z niecierpliwoscia czekam na sukienke Twoja :))))
:*)
Usuńzaproszenia są powalające
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zaproszonym też bardzo się podobały :)
Usuń