Na zdjęciach, które też wygrzebałam - tym razem z otchłani twardego dysku, prezentuję je z dżinsami. Ale z legginsami i szortami wyglądają równie dobrze.
Oczywiście wykonałam je własnoręcznie od początku do końca.
No może prawie, bo zielona to częściowy recycling - górę wyszydełkowałam sama, ale dół pochodzi z bluzki, którą kupiłam na wyprzedaży. Długo zastanawiałam się jak ją przerobić i w wyniku długotrwałego wysiłku myślowego postanowiłam zostawić tylko dolną część. Pomysł na szydełkową górę przyszedł jak zwykle niespodziewanie ;)
Efekt spodobał mi się jednak na tyle, że powstała tunika nr 2. Tym razem jednak uszyłam również dół:
Bardziej spostrzegawcze (i szydełkujące) koleżanki pewnie zauważą, że tunika nr2 ma karczek z motywów, identycznych z tymi, które wykorzystałam do zrobienia spódnicy z tego postu. Jak widać w obu ciuchach prezentuje się całkiem nieźle. I pewnie znajdzie zastosowanie w kolejnych projektach, bo jest bardzo uniwersalny.
I jak to zwykle w domach, w których mieszka więcej niż jedna kobieta bywa powstała nagląca potrzeba uszycia tuniki nr 3. Tym razem w mniejszym rozmiarze i żółtym kolorze - na zamówienie Młodej:
Szkoda tylko, że Młoda w tym roku pewnie się w nią już nie zmieści. Ale nie ma co się smucić - będzie okazja, żeby wyprodukować następną :)
Połączenie szydełkowej góry z szytym dołem jest jak dla mnie idealnym rozwiązaniem.
Po pierwsze nie trzeba dziergać całej bluzeczki - zdecydowanie mniej pracy.
Po drugie nie lubię ażurów w okolicy pępka - nie dla mnie takie przeciągi :) W moich tuniczkach newralgiczne rejony są zakryte tkaniną, a całość jest nadal lekka i przewiewna. Na upały jak znalazł!
Jedyny problem w szyciu miałam z wykonaniem połączenia. Zależało mi jak zwykle na estetyce, ale jednocześnie musiało być elastyczne, bo chciałam uniknąć wszywania suwaków. Nie najlepiej wyglądają przy ażurach bez podszewki...
Potrzeba matką wynalazku - pokombinowałam i wymyśliłam. Na wszelki wypadek zrobiłam zdjęcia i jeśli wyrazicie taką potrzebę, to chętnie podzielę się z wami swoim sposobem.
Ps. Czekam na trochę lepsze światło,
żeby zaprezentować wam rolety, które zapowiedziałam we wcześniejszych
postach oraz instrukcję ich uszycia.
Wszystkie ładne, ale ta druga przefantastyczna! Ja na szydełku tylko szaliki i rękawiczki, ale może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję, szydełkowanie z motywów jest zdecydowanie łatwiejsze niz rękawiczki. Spróbuj!
UsuńŚwietne tuniki!!
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się tunika nr 2 - rewelacyjna! :-)
Patrząc na te zdjęcia zatęskniłam za słoneczkiem, morzem i plażą ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
Wrzuciłam te tuniki właśnie dla poprawy nastroju - dla ukojenia tęsknot za słoneczkiem :)
UsuńKażda ma swój urok, ale "dwójkę" bym Ci podprowadziła :D
OdpowiedzUsuńWidać niejedno nas łączy, bo przeciągi w okolicach pępka, też nie są dla mnie. Zdecydowanie newralgiczne miejsce :D
PS - a czy jest szansa otrzymania takiego schematu jak jest w dwójce? Obyłoby się wtedy bez podprowadzania ;)
W takim razie dołączę schemat do posta jak tylko go rozrysuję, bo nie mam ochoty rozstawać się z moja tuniką ;)
UsuńDziękuję!
UsuńRozumiem, że te długie patyczki, to pojedyncze słupki?
Co nam mówią te strzałki we wszystkie strony? ^^
To że trzeba w tych punktach przyczepić do kolejnej? Małe doświadczenie mam ze schematami i jeszcze ze strzałkami się nie spotkałam :)
Jest dokładnie tak jak mówisz:) Kropki to oczka łańcuszka, kreski to słupki, a strzałki pokazują punkty łączenia z drugim motywem. Najlepiej łączyć podczas przerabiania ostatniego okrążenia. Powodzenia!
UsuńDruga jest cudowna ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Druga najwyraźniej jest faworytką :)
UsuńHa Ha mnie też najbardziej podoba się druga, co nie ujmuje pierwszej i trzeciej :D Wszystkie są piękne, Miałaś świetny pomysł! muszę przeprosić się z szydełkiem, bardzo lubię takie połaszenia. Kiedyś przedłużyłam sobie w ten sposób spódnicę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.S. Podziel się pomysłem, chętnie skorzystamy
Tutorial już prawie skończony, niedługo go zamieszczę.
UsuńA z szydełkiem przeproś się koniecznie - lato idzie, przydadzą się szydełkowe ażury :)
Biała tunika jest po prostu cudna, koronkowa robota :) piękne
OdpowiedzUsuńDziękuję - efekt faktycznie koronkowy, bo zrobiona z cienkich bawełnianych nici. W spódnicy, którą podlinkowałam, zastosowałam grubsze i wygląda zupełnie inaczej :)
UsuńSuper! Biała jest najlepsza! Chętnie zobaczę ten sposób na połączenie góry z dołem! Dla córki myślę, że dobrze byłoby jednak podłożyć jakąś warstwę z przodu (może dzianina?) żeby tak golizną nie świecić, albo jakiś mini staniczek :)
OdpowiedzUsuńMłoda nosiła ją w zeszłym roku na koszulkę z cienkimi ramiączkami, bo staniczek nie miałby się na czym trzymać :) A w tym roku i tak będzie już za mała :)
UsuńTrochę się wyłamię, bo mi się najbardziej podoba zielona. Ogólnie są bardzo ładne, ale ja wole się pocić niż świecić bielizną. Tym niemniej podobają mi się:)
OdpowiedzUsuńWzór jest dosyć gęsty, więc bielizny na szczęście za bardzo nie widać :)
UsuńMamy chyba podobne gusta, bo też wolę zieloną :)
Wow! Co tu dużo gadać - mistrzostwo po prostu!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńRewelacyjny pomysł ! Świetne tuniki... w pierwszej zakochałam się od pierwszego wejrzenia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, też wolę tę zieloną. Czuję się w niej zdecydowanie lepiej, bo chyba mniej eksponuje biust ;)))
Usuńa b s o l u t n i e FANTASTYCZNE!
OdpowiedzUsuńSię zarumieniłam :))) Dziękuję!
UsuńDruga jest świetna :)
OdpowiedzUsuńWszystkim się ta biała podoba. Chyba zacznę szyć na sprzedaż ;)
Usuńpiekne, zazdroszcze umiejetnosci.....usciski
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńJa za bardzo nie lubię się z szydełkiem, ale gdyby tak na drutach wydziergać ażurek a dół sobie uszyć? Ah, ta myśl chodziła mi po głowie odkąd zaczęłam dziergać. I bardzo bym prosiła o informację o łączeniu materiałów.
OdpowiedzUsuńMówisz i masz :) Jeszcze dzisiaj opublikuję ten post :)
UsuńNapiszę samolubnie, ze taka tunika byłaby dla mnie teraz idealna ;) Bardzo fajne, letnie koncepcje, w sam raz na urlop :) Ja i szydełko to niestety jakieś kompletnie nieporozumienie ale popatrzę sobie i popodziwiam :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że zapasu na rosnący brzuszek mają sporo :) Sus, wcale nie potrzebujesz szydełka - zawsze można górę np. z gipiury uszyć. Efekt powinien być podobny :)
UsuńBardzo fajnie prezentują się te tuniki.
OdpowiedzUsuńDziękuję, pierwsza powstała trochę z lenistwa, bo nie chciało mi się dołu dziergać, ale tak się mi spodobała, że uszyłam kolejne :)
UsuńTa biała jest prześliczna:) Zresztą, wszystkie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńBiała jest niekwestionowaną faworytką :) Dziękuję!
UsuńMi się wszystkie podobają, ja to moje "kozy" zobaczą - parę nocek mam nie przespanych♥
OdpowiedzUsuńŚliczne te tuniczki,bardzo mi się podobają i pewnie 1 mi zrobisz Kobieto. Taką mam nadzieję.pozdrawiam
OdpowiedzUsuń