Szaro i nudno trochę, ale co tam, też wam pokażę :)
Wybrałam się ostatnio do sklepu z tkaninami i pasmanterią po kawałek wypustki do poduszki. Wypustkę oczywiście kupiłam, ale oprócz niej przytargałam też całą torbę dzianiny.
Pierwszy pomysł na wykorzystanie był prozaiczny i szary jak ta dzianina. Pomyślałam, że rewelacyjnie sprawdzi się jako pidżama i uszyję nam kilka par spodni do spania. Proste i szybkie do uszycia i nawet kombinować nie trzeba byłoby zbyt wiele, bo kawałki w wielkości idealnej na takie przeznaczenie.
Po powrocie do domu nabrałam wątpliwości, bo przecież trochę szkoda takiej fajnej dzianiny na zwykłe gacie.
I stanęło na bluzce, bo szarych koszulek, tak jak białych koszul nigdy nie dość :) Z rozpędu uszyłam dwie.
Obydwie łączone na środku, bo ograniczona szerokość kawałków nie pozwalała na wykrojenie przodów i tyłów z jednej części. Przynajmniej w moim rozmiarze :)
Pierwsza ma lekko kimonowe rękawki zakończone szerokim ściągaczem i dekolt w szpic:
Już widzę ile z was czytając te słowa kiwa głową ze zrozumieniem :) Znacie to z autopsji - nie mogłam przejść obojętnie na widok takiej okazji.
W ręce wpadła mi bardzo dobrej jakości dzianina wiskozowa. Przyjemna w dotyku, lekko lejąca i mięsista. Miała tylko jeden mankament. Była w 12 jednakowych kawałkach, mniej więcej 1,20m na 0,5m. Resztki poprodukcyjne ze szwalni przy której funkcjonuje ten sklep.
Pierwszy pomysł na wykorzystanie był prozaiczny i szary jak ta dzianina. Pomyślałam, że rewelacyjnie sprawdzi się jako pidżama i uszyję nam kilka par spodni do spania. Proste i szybkie do uszycia i nawet kombinować nie trzeba byłoby zbyt wiele, bo kawałki w wielkości idealnej na takie przeznaczenie.
Po powrocie do domu nabrałam wątpliwości, bo przecież trochę szkoda takiej fajnej dzianiny na zwykłe gacie.
I stanęło na bluzce, bo szarych koszulek, tak jak białych koszul nigdy nie dość :) Z rozpędu uszyłam dwie.
Obydwie łączone na środku, bo ograniczona szerokość kawałków nie pozwalała na wykrojenie przodów i tyłów z jednej części. Przynajmniej w moim rozmiarze :)
Pierwsza ma lekko kimonowe rękawki zakończone szerokim ściągaczem i dekolt w szpic:
Z drugą pokombinowałam trochę więcej, bo łączenie na środku stanowi wstawka z pliskami. Rękaw raglanowy.
Oczywiście to jeszcze nie koniec szarości, bo jeszcze kilka kawałków zostało. Może macie jakieś inne, niż bluzka pomysły na wykorzystanie?
Trochę pokombinowałaś i już wcale nie jest tak nudno a szary pasuje do Twojego koloru włosów, bardzo fajnie z dżinsami, tak na luzie :-)
OdpowiedzUsuńKolor włosów też nudny, bo ciągle ten sam :) Jakoś ta szarość najbardziej mi do dżinsów pasuje, ale ostatnio przetestowałam z musztardową spódniczką i też jest fajnie (spódniczka czeka jeszcze na premierę, bo pogody na zdjęcia brak).
UsuńŚwietne! Gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńTakich T-shirtów nigdy dość.Szarych w szczególności :)
OdpowiedzUsuńChyba będzie ich jeszcze więcej, bo nie wymyślę z tej dzianiny nic nowego, a dziecię moje wzgardziło szarym melanżem :)
UsuńAsiu, rozumiem, że to tak ironicznie? :D w końcu po co to szycie dla siebie? chyba nie po to, by szyć suknie z gorsetem, piórami w tyłku i kokardami pod pachą, tylko mieć porządnie uszyte rzeczy do noszenia na co dzień :) jaka nuda, jak to najlepsza baza! i dobrze, że na gacie nie poszła ta szarość :)
OdpowiedzUsuńPrawda! Tez piórami i kokardami wiszą nienoszone w szafie, a koszulki noszę bardzo często.
UsuńIronii brak, bo pewnie niektórzy uważają, że takie bazy lepiej kupić w jakieś sieciówce (bo szybciej i taniej). Ale szyjąc sobie nie denerwuję się jakością wykonania, więc bazy też warto szyć.
I przy okazji wyszło na to, że szycie dla siebie sprzyja zdrowiu. Przynajmniej psychicznemu ;)
A ja lubię takie nudne szaraczki, bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJa chyba też. Chyba najlepiej czuję się w jednokolorowych płaszczyznach bez wzoru :)
UsuńŁadne bluzeczki !
OdpowiedzUsuńDziękuję, to chyba jeszcze nie koniec produkcji :)
UsuńFajne ;-) Ładnie je połączyłaś, szczególnie ta z zakładkami na środku :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pomysł wykiełkował w trakcie szycia, ale chyba całkiem nieźle to wygląda :)
UsuńEch, te okazje.... czasami tylko jest potem problem gdzie to upchać :) przynajmniej w moim mieszkaniu :)
OdpowiedzUsuńZ takich kawałków mogłabyś jeszcze uszyć spódnicę z klinów, albo inną wersję sukienki, którą pokazywałaś w poście "nie wszystko złoto co się świeci", oczywiście ze szwem w talii. Dla mnie szycie dzianiny to horror, ale Ty jesteś mistrzynią :)
W moim też już zaczyna brakować miejsca - dobrze, że mam strych do dyspozycji ;)
UsuńPodrzuciłaś mi dobry pomysł - całkiem zapomniałam o tamtej sukience. Dziękuję!
Szary to szary - zawsze jest na czasie i nigdy sie nie opatrzy.
OdpowiedzUsuńSwietne bluzeczki i mimo prostoty pomyslowe: ta wstawka i mankiety robia swoje.
Ewa
Ślicznie dziękuję!
UsuńJa wolę nosić bardziej kolorowe kolory, ale Twoje szarości bardzo mi się podobają, szczególnie ta w pliski.
OdpowiedzUsuńPostaram się łączyć je z czymś bardziej kolorowym, bo w takim zestawieniu jest chyba rzeczywiście trochę smutno :)
UsuńPo pierwsze nie tak do końca szaro (choć taki kolor mają topy), po drugie absolutnie nie nudno ;). Jak napisała t h i n k i n g g r a p h i c, to najlepsza baza! Sama taką mam, choć nie własnej roboty. Te zakładki na przodzie są super.
OdpowiedzUsuńDzięki! Powstał jeszcze bazowy golf :) Czeka na lepszą pogodę do zdjęć, bo jak widać w moim mieszkaniu bez konkretnego oświetlenia porządnych zdjęć się nie da zrobić :)
UsuńDobry masz ten rozpęd :) Uszyj czapkę do kompletu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Hmm, czapka? Chyba, że jako podszewka, bo dzianina wiskozowa raczej chłodzi niż grzeje :)
UsuńPoczątek zrobiłaś. Może szaro, ale do wszystkiego dopasujesz. I jak większość pisze, baza jest. A ponieważ spódnice masz i spodnie, to elegancko wszystko połączysz. Bardzo fajny pomysł z wykrojem bluzek i układają się dobrze, więc teraz tylko nosić. A może wiosenna spódniczka? szarość na dół, a kolor przy twarzy - co ty na to ?
OdpowiedzUsuńSpódniczka byłaby całkiem fajna. Muszę pomyśleć nad wykrojem, bo chyba najlepszy byłby taki z klinów. Tylko czterech, czy sześciu? Dziękuję za podpowiedź :)
UsuńSzarości lubię,bo są uniwersalne.Fajnie Ci w nich.Zazdroszczę tego sklepu obok szwalni :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam szaraki! :-D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię szarości ;-) a ta pierwsza skradła moje serce, muszę sobie taką uszyć ;-) a i zazdroszczę tego sklepu ;-)
OdpowiedzUsuńObie bluzki są bardzo fajne, w mojej szafie też by się takie przydały :) Fajna ta ozdobna plisa pośrodku :)
OdpowiedzUsuńDzianinę możesz też połączyć z innymi dzianinami lub tkaninami typu jedwab czy satyna i zrobić z nich taką kombinowaną bluzkę lub sukienkę :)
Bardzo ładne bluzki, świetnie w nich Wyglądasz :)
OdpowiedzUsuń