W zeszłym tygodniu zostałam obdarowana kawałkiem jedwabiu w granatowe groszki. Kawałek był w postaci całkiem sporej spódnicy na gumie, zdecydowanie zbyt dużej dla mnie.
Choć nie lubię prucia i przeróbek to w tym przypadku ochoczo zabrałam się do pracy. Sami rozumiecie, że nie mogłam pogardzić jedwabiem, zwłaszcza w moje ukochane groszki.
Spódnica została więc najpierw rozczłonkowana, a później uszyta właściwie od nowa. Z pierwotnej wersji zostało tylko podłożenie dołu :)
Gumę w pasie zastąpiłam wąskim paskiem i krytym zamkiem, a nadmiar materiału w obwodzie zebrałam w cztery głębokie kontrafałdy. Kontrafałdy są otwarte do samego paska, dzięki czemu mogę bez stresu zjeść obiad ;)
Byłaby idealna, gdyby nie jeden mały problem: absolutnie nie nadaje się do noszenia w czasie silniejszego wiatru.
Chyba, że chciałbym robić za Marylin Monroe w
scenie ze "Słomianego wdowca" :)
oj tam, oj tam wiatr. Spódnica jest obłędna! Krój, długość, tkanina- wszystko mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Najwyżej przyczepię sobie klamerki do obrusów ;)
UsuńMarylin Monroe, albo możesz być pinup-ową modelką :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło, szczególnie, że to jedwab, więc rzeczywiście nie było na co czekać :) Ja jeszcze się trochę obawiam szycia takich tkanin.
To nawiązanie do pin up to ze względu na groszki, czy inne walory? ;)
UsuńA jedwab z odzysku, więc strach mniejszy :)
Bardzo ładne groszki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńPrzypomniałaś mi właśnie, że mam na dnie szafy jedwabną sukienkę mojej teściowej. I jak nie-na-wi-dzę przerabiać, to chyba będzie to pierwsza rzecz, którą ciachnę i zrecyclinguję :-)
OdpowiedzUsuńTwoja spódnica wspaniale współgra z wiatrem i widać, że to szlachetny materiał. Może tylko na mój gust odrobinę za długa... ale to oczywiście kwestia upodobania :-)
Oj, ja też nie przepadam za przerabianiem, bo trzeba się nagimnastykować, żeby uszyć coś fajnego ze ściśle określonych zasobów materiałowych. Ale czasem tkanina jest tak piękna, że żal byłoby nie wykorzystać jej ponownie :)
UsuńDługość celowo trochę inna niż zwykle u mnie - chciałam, żeby spódnica była trochę retro :)
Bardzo ładna i romantyczna :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńDobrze, że ją przerobiłaś, bo spódnica wyszła świetnie:)
OdpowiedzUsuńu mnie też gdzieś leży sukienka z jedwabiu, tyle że malowana ręcznie i nie mogę sie do niej przekonać,
Szkoda, żeby ręcznie malowany jedwab zalegał w szafie. Zwłaszcza, że idealnie sprawdza się w czasie upałów :) Może się jednak do tej sukienki przekonasz? :)
UsuńŚwietna jest i pięknie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńI dobrze się w niej czuję :) Dziękuję!
UsuńAch, ten pieroński wiatr! ;) Ale dobrze, że wieje, bo widać przynajmniej, że spódnica jest lekka, zwiewna i romantyczna. Bardzo udany recykling :)
OdpowiedzUsuńCzasami jest zwiewna aż za bardzo ;) Ale reszta zalet rekompensuje mi to dostatecznie :)
UsuńJak najbardziej taki materiał trzeba wykorzystać, na te upały jak znalazł. Bardzo ładnie się układa, mimo że fałdy masz puszczone od góry. A wiaterek miech ją trochę ochłodzi :)
OdpowiedzUsuńNadchodzi kolejna fala upałów, spódnica na pewno się przyda :)
UsuńTeż nie zawsze lubię przerabiać, ale jedwab przerabia się zajedwabiście :D
OdpowiedzUsuńW groszki jedwab, to już rozkosz czysta :D
W bezwietrzne upały idealna :)
Czyli będę ją nosić co najmniej przez następne dwa tygodnie ;) Ale nie będę narzekać - noszenie takiej spódnicy to czysta rozkosz :)
UsuńNie musiałaś wykańczać dołu, czyli ominęła Cię najmniej przyjemna rzecz z szycia całej spódnicy! ;)
OdpowiedzUsuńFajnie się na Tobie prezentuje. I masz rację - kto by pogardził jedwabiem? ;)
Wykorzystanie oryginalnego brzegu skróciło mi robotę przynajmniej o połowę czasu. Takie szycie to czysta przyjemność :)
UsuńTylko na wietrze powinnaś ją nosić, tak zalotnie podwiewa, romantycznie, seksownie :) Genialna jest, ale jak dla mnie fajnie by wyglądała z krótką narzutką, bolerkiem, a nie takim długim wdziankiem (wiem, czepiam się, ale jakoś mi nie gra ta długość, wybacz :) i oczywiście noś z czym tylko sobie życzysz :*
OdpowiedzUsuńNie masz za co przepraszać. Też mi ta narzutka średnio tu pasuje. Marzy mi się do tej spódnicy jasnobłękitna dopasowana koszula dżinsowa, ale wciąż szukam idealnej :)
UsuńUszyj sobie idealną :). Lepszej nie znajdziesz.
UsuńJedwab, ah, piękny materiał.
OdpowiedzUsuńPiękny i komfortowy. W noszeniu, bo w pielęgnacji i szyciu to już nie bardzo :)
UsuńŚliczna spódnica, przeróbka zdecydowanie się udała :) A że to jedwab z pewnością przyjemnie Ci się ją nosi :)
OdpowiedzUsuńNosi się bosko. Jedwab przyjemnie chłodzi, ale krój też mi bardzo odpowiada. Dobrze się czuję w takim fasonie :)
UsuńPięknie wyglądasz w tej nowej spódnicy.:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńRewelacyjna, czasem warto poświęcić czas na prucie. Twoja wersja jest romantyczna i zdecydowanie idealna do Twojej figury. Wyglądasz świetnie i mega kobieco.
OdpowiedzUsuńNie znam nikogo kto lubiłby prucie :) Ale rzeczywiście czasem warto się pomęczyć. Dziękuję!
UsuńA ja chyba za jedwabiem nie przepadam... ale mogę się mylić, bo prawdopodobnie jeszcze nie miałam prawdziwego jedwabiu w rękach ;-) Spódniczka śliczna i Ty wyglądasz w niej uroczo! :-)
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas to zmienić :) Lubisz naturalne tkaniny, więc jedwab na pewno ci przypadnie do gustu.
UsuńTo groszki są urocze :)
Kocham, uwielbiam grochy :)
OdpowiedzUsuńWspaniała spódniczka
To całkiem tak jak ja. Uwielbiam groszki i... paski :) Może trzeba je połączyć? ;)
UsuńDobrze że nie pogardziłaś wyszła piękna spódnica ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietna spódniczka, materiał boski i idealny na lato. A na podwiewanie - zamiast klamerek obciążników :) można nosić torebkę na długim pasku, tak "na skos" :) albo dwie torebki jedną z przodu, drugą z tyłu :)))... podpatrzyłam kiedyś oglądając PRAWDZIWYCH SZKOTÓW przebiegających nad wyciągiem - wyrzutnią powietrza z metra, Oni noszą na kiltach takie "torebki" i dzięki temu od przodu nic nie było widać, ale od tyłu było wyraźnie widać że są tradycjonalistami :)
OdpowiedzUsuńDlatego dla pełnego zabezpieczenia trzeba byłoby mieć dwie torebki :))))
Fantastyczna spódnica, kontrafałdy dodają jej uroku :)
OdpowiedzUsuńSpódnica wyszła super :) Bardzo ładnie w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jedwab :) szkoda tylko, że tak trudno się z niego szyje.
Piękna to była scena :).
OdpowiedzUsuńJedwab w groszki toż to ideał ideałów - choć z szyciem to już zupełnie inna sprawa. Ja taki jeden do dziś wspominam z dużą niechęcią ;) Dlatego jedwab tak, szycie z jedwabiu juz niekoniecznie :)