Płaszcz, który widzicie na zdjęciach liczy sobie już ponad dziesięć lat. Nie mam pojęcia czym kierowałam się przy jego zakupie. Jest ogromny i sporo na mnie za duży nawet teraz, kiedy jestem o dobrych kilka kilogramów (tak na oko jakiś jeden rozmiar) większa niż wtedy kiedy go nosiłam. I uprzedzam wszelkie insynuacje - nie byłam wtedy w ciąży :D
Właściwie to w użyciu był tylko jeden sezon, a potem wylądował na strychu. Aż do ostatniego lata. Z powodu remontu dachu musiałam wynieść wszystko co pod owym dachem się nagromadziło. Przy okazji segregacji tony klamotów odnalazło się wiele rzeczy, o istnieniu których dawno zapomniałam, a między nimi i ten płaszcz.
Postanowiłam dać mu druga szansę, bo jak większość z was nie mogłam wyrzucić czegoś co jest w ciekawym kolorze, nie jest zniszczone, a przy okazji ma rozmiar dający duże pole do popisu. Przeszedł małą metamorfozę, albo lifting jak kto woli :)
Jak to zwykle w takich przypadkach bywa plan przeróbki był trochę inny, bo choć rozmiar był duży, to jednak ogromne podkroje pach znacznie ograniczyły mi pole manewru. Boczne elementy byłyby zbyt krótkie do całości i dlatego musiałam posiłkować się inną tkaniną. Szerokie mankiety i stójka powstały w nawiązaniu do boczków. I muszę przyznać, że dodatek czarnego chyba wyszedł całości na dobre.
Teraz żadna ocieplana kurtka już nam nie straszna :)
REWELACYJNA!!!! Zdecydowanie lepsza niż oryginał. Świetny pomysł z połączeniem kolorów, wygląda fantastycznie po przeróbce :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coś mi się pozmieniało w temacie przeróbek. I tak jak kiedyś ich nie znosiłam tak teraz zaczynam uważać, że to fajna zabawa :)
UsuńKolosalna różnica , super pomysł i wykonanie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że w końcu czuję się w niej jak kobieta, a nie jak wieloryb :)
Usuńjaki mały lifting, to mega zmiana i to genialna!!!
OdpowiedzUsuńKiedy zaczynałam zabawę z tą kurtką myślałam, ze to będzie kosmetyka. Pracy było trochę więcej jednak, ale chyba się opłacało :)
Usuńno umrę z zazdrości. Z takiego "namiotu" (przepraszam za określenie) taka fantastyczna kurtka.
OdpowiedzUsuńTo był namiot przez duże N. Dziękuję pięknie!
UsuńNiesamowita metamorfoza:) Dodatek czarnego zdecydowanie na plus, a całość, ach, sama bym taką chętnie ponosiła!
OdpowiedzUsuńAle taka jest tylko jedna ;) Teraz też myślę, że lepiej, że nie starczyło tej zielonej pikówki na całość :)
UsuńŚwietnie to wyszło!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńLifting jak marzenie! Rewelacyjnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńTaki lifting to przydałby mi się samej nie tylko mojej kurtce :)
UsuńGenialna przeróbka, ładnie podkreśla figurę.
OdpowiedzUsuńDziękuję - teraz przynajmniej widać, ze mam jakąś talię ;)
UsuńRewelacyjna przeróbka, teraz wygląda zdecydowanie lepiej i Ty wyglądasz w nim dużo lepiej :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! I czuje się w niej też dużo lepiej :)
UsuńSwietna przerobka!
OdpowiedzUsuńŚwietna przeróbka. Dzięki tym czarnym wstawkom płaszcz nabrał chrakteru. Bardzo pomysłowe. Żebyma też miała takie pomysły na przeróbki.
OdpowiedzUsuńNajlepsze pomysły przychodzą mi do głowy gdy czegoś mi brakuje i muszę kombinować. Wtedy musi zacząć działać wyobraźnia :)
UsuńNo genialne! Masz medal za reinkarnację!!!!! Drugie wcielenie tego płaszcza jest wręcz idealne. Świetny pomysł, super odszycie i ta prezencja! Zupełnie inny ciuch i bardzo kobiecy, a te wstawki,mmmmm...............no lepiej nie mogłaś wymysleć:) Powinnaś pękać z dumy.
OdpowiedzUsuńReinkarnacja - faktycznie coś w tym jest, bo w poprzedniej wersji raczej bym jej nie założyła :) "Dumna jestem niesłychanie, najpiękniejsze mam ubranie " ;)))
UsuńMetamorfoza genialna!!! Zdolne masz łapki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
Usuńwygląda na prawdę super
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńOczy w słup ! Ekstra płaszcz, spisałaś się na medal !
OdpowiedzUsuńŚlicznie ci dziękuję!
UsuńUszyłaś fantastycznie,kurtka jak nowa.Może podrzucę Ci parę moich,żartuję,ja mam tyle przeróbek że głowa mała.Super.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAż tak bardzo to ja przeróbek nie lubię ;) Ale się rozkręcam... Dziękuję!
UsuńŚwietnie wygląda. Te czarne wstawki i zamek bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńMiałam zostawić zielony zamek, bo tak byłoby prościej. Wszywanie (i wypruwanie) zamków to nie jest coś co lubię, ale nie było by takiego efektu :)
UsuńPrzeróbka wyszła temu płaszczykowi zdecydowanie na zdrowie. Wyszedł fajny, modny ciuch. Podziwiam za pomysł, wykonanie i cierpliwość do przeróbek.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńTeraz płaszczyk jest rewelacyjny!!
OdpowiedzUsuńi rzeczywiście dodatek czarnego dobrze mu zrobił:)
Ślicznie ci dziękuję!
UsuńLifting zdecydowanie dodał płaszczykowi uroku. Czarne wstawki rewelacja, dałyście radę :)
OdpowiedzUsuńJanomka jest ok. Bałam się jak poradzi sobie z pikówką, ale nie było żadnych problemów :)
UsuńBardzo udany recykling!Zawsze podziwiam takie przeróbkowe akcje bo pewnie nową kurtkę byś dwa razy szybciej uszyła:) Tu było napewno bardziej kreatywnie!
OdpowiedzUsuńZ nową poszłoby na pewno szybciej - nie musiałabym ograniczać się w ilości materiału :)
UsuńFaktycznie, lifting płaszczowi wyszedł zdecydowanie na dobre! Gdyby oba stały na jednej wystawie, na ten sprzed przerówbki nie zwróciłabym uwagi, a ten po - normalnie rewelacja!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na szczęście po starym zostały już tylko zdjęcia :)
UsuńTy to masz pomysły! Nie wpadłabym na to żeby brać się za przeróbkę kurtki ale ja jestem "początkujący Bolek" w szyciu. Świetny przykład na doskonałą przeróbkę co lubię i popieram :-) Gratuluję pomysłu i wykonania, super!
OdpowiedzUsuńPrzeróbki to dobry trening dla początkujących, bo można wykorzystać istniejące elementy i nie trzeba się męczyć z taką np. listwą guzikową :) Spróbuj to fajna zabawa :)
UsuńŚwietna teraz :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję Halinko!
UsuńPrzez kilka minut scrollowałam między zdjęciami przed i po i do tej pory nie mogę pozbierać szczęki z podłogi. Niesamowita przeróbka! Z koszmarku (sorry...) na dizajnerskie cudo. Wooow!
OdpowiedzUsuńNie masz za co przepraszać. to był koszmarek. Gdzie ja miałam oczy kiedy kupowałam ten płaszcz?
UsuńŚwietny lifting, niesamowita zmiana bardzo mi się podoba !!!
OdpowiedzUsuńCieszą mnie bardzo twoje słowa. Dzięki!
UsuńWyszło super. Ja bym płaszczyk spisała na straty i nawet nie pomyślała o czymś tak ładnym ;-)
OdpowiedzUsuńMnie też zajęło trochę czasu zanim się za niego zabrałam, ale w końcu zmobilizował mnie brak czegoś ciepłego :)
UsuńNiebo a ziemia,super wyszło!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
UsuńŚwietnie go przerobiłaś. Czarny rzeczywiście dodał mu życia :)
OdpowiedzUsuńJednolicie zielony mógłby być fajny, ale mam to na co starczyło materiału :) Dzięki!
UsuńTo nie lifting! to operacja i w dodatku poważna i ryzykowna ;) Pacjent przeżył i w ma się bardzo dobrze :))) Wygląda jak nigdy dotąd, skupia na sobie uwagę, jest piękny , supermodny i niepowtarzalny ;D cudnie otula Twoje ciało. Wyglądasz rewelacyjnie, świetny pomysł na przeróbkę!
OdpowiedzUsuńTo ty jesteś moim guru od przeróbek Kasiu!
UsuńPrzeróbka jest re-we-la-cyj-na!
OdpowiedzUsuńDzięki! Najważniejsze, że mi ciepło w cztery litery ;) To jedyny taki ciepły płaszcz w mojej szafie.
Usuń