I cała ta żmudna praca poszła na marne - po wyjęciu patery z pieca naszym oczom ukazało się ogromne pęknięcie. Nie do odratowania niestety... Glina kapryśna bywa i nieprzewidywalna.
Ale nie poddaję się. Potraktuję ten egzemplarz jako wersję próbną i po świętach zrobię drugie podejście, bo kształt i kolorystyka bardzo mi się podoba.
A ciasto będę musiała podać na czymś innym...
O ja cię kręcę! - śliczności! :-) I w ogóle już nie można jej używać ze względu na to pęknięcie czy raczej na względy estetyczne? ;-)
OdpowiedzUsuńJakby ktoś się uparł, to pewnie można by jej użyć, ale jak taki niewypał gościom w święta na stole stawiać...
Usuńrany! Na takim "niewypale" to nawet zakalec dostojnie będzie wyglądał. A może spróbuj zrobić zabieg postarzania, trochę więcej tych pęknięć, coś jak pękający lakier do paznokci.
UsuńNiestety to niemożliwe - pękniecie jest bardzo głębokie. Widać je po drugiej stronie :(
UsuńMam nadzieję, że chociaż ciasta wyjdą bez zakalca :)
jest przepiękna! jaka szkoda że pękła :(
OdpowiedzUsuńJa też bardzo żałuję, bo wyszła lepiej niż oczekiwałam. Tylko to nieszczęsne pęknięcie...
UsuńCudna i z pęknięciem.
OdpowiedzUsuńPo świętach zrobię drugie podejście i będę się modlić, żeby nic nie pękło :)
UsuńChociaż z pęknięciem to i tak piękna-:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję - zastanawiałam się czy takie nieudacznika pokazywać publicznie, ale te zdobienia tak mi się podobają, że nie mogłam się powstrzymać :)
UsuńWłaściwie to pęknięcia nawet jej uroku dodaje. Ale rozumiem, że nie to autor miał na myśli:P Spróbuj może coś mniejszego, albo do góry nogami do pieca?
OdpowiedzUsuńPostawienie jej do góry nogami w piecu nie przejdzie ze względów technicznych - powierzchnie pokryte szkliwem nie mogą się stykać z powierzchnią pieca, bo przykleiłyby się do niego na amen :)
UsuńAle coś z mniejszą wersją mogę spróbować, zwłaszcza, że zauważyłam, że pękają mi zazwyczaj duże, płaskie przedmioty.
ooo.... jaka szkooooda :((( ....... ale zdobyte doświadczenie -bezcenne ;) ...♥♥♥
OdpowiedzUsuńo wow, szczena aż mi opadła z wrażenia :)
OdpowiedzUsuńPodaj na takiej, goście na pewno docenią bo się napracowałaś, kto by się tam przejmował pęknięciem:-) Wyszła i tak fajnie ;-)
OdpowiedzUsuńJa myślę że możesz podać ciasta na tej paterze ,niech wygląda tak jakby musiało być i wszystkim się spodoba chociaż przez święta będzie cieszyć oko,bo jest rewelacyjna ,a to nie twoja wina że pękła ,nic nie mów nikomu tylko postaw na stół , a jak się rozpadnie to trudno.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna:)))
OdpowiedzUsuńWielka szkoda. Nigdy w glinie nie robiłam. Ale nawet z tym pęknięciem wygląda cudownie.
OdpowiedzUsuńpiekna rzecz, koniecznie zrob jeszcze jedna
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowicie uzdolniona i bardzo , ale to bardzo zazdroszczę tej umiejętności.
OdpowiedzUsuńPraca z gliną i tworzenie takich cudowności to dla mnie bajka!!
pozdrawiam cieplutko:)
Fajnie, ze masz swój piec :), nie wiadomo czemu tak pękło? naprężenia jakieś czy złośliwość rzeczy martwych :(
OdpowiedzUsuńto było już po pierwszym wypale?
Wesołych świąt i worka prezentów pod choinką życzę:)!!!
OdpowiedzUsuńOj, szkoda! Naprawdę śliczna. Chyba by mi serce pękło. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPatera piękna, więc próbuj próbuj dalej.
OdpowiedzUsuń