piątek, 11 października 2013

Z archiwum...

Czasami rodzi się w mojej głowie coś co nie daje mi spokojnie spać przez dłuższy czas. Jak natrętna mucha od której nie można się opędzić :) Myślę, kombinuję, aż poskładam elementy w jedną, zadowalającą mnie całość. Swoich projektów nie rysuję - w myślach dopieszczam szczegóły, ale zazwyczaj efekt jest zgodny z wyobrażeniami. 

Tak samo było i w tym przypadku. Mozolny proces myślowy zaowocował rustykalnym kompletem zazdrostek na kuchenne okno:


Jak widać proces twórczy był równie mozolny, co proces myślowy, bo koronkę i wstawki wydziergałam własnoręcznie na szydełku z bawełnianych nici :)


Szycie to już była czyta przyjemność :)
Koronka w kolorze ecru została przymocowana zygzakiem do bawełny w kremowo-zielone prążki. Całość prezentuje się tak:


 I detale - wstawki i koronka:



Zdjęcia jakie są każdy widzi - nie najlepsze :) Z robótkowego archiwum - zazdrostki miały swoją premierę jakieś dwa lata temu i z tego okresu też są zdjęcia. Obiecuję, że przy następnej okazji, kiedy znów zawisną na moim oknie obfotografuję je na nowo :)


Ps. Zazwyczaj pokazuję to co powstaje na bieżąco, ale mam sporo zdjęć rzeczy, które powstały zanim zaczęłam udzielać się blogowo. Tak jak komplet powyżej :) 

Może warto wyciągnąć je czasami z archiwum? 

20 komentarzy:

  1. Piękne cudne rewelacyjne!jak najbardziej warto... Pozdrawiam serdecznie i udanego dnia Anulek;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny komplecik i wyciągaj i pokazuj co tam z chomikowałaś pozdrawiam gorąco Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę by się pewnie jeszcze znalazło - no może nawet całkiem sporo... :)

      Usuń
  3. Ale cuda! Super że sama zrobiłaś koronkę - podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z koronką ze sklepu to już nie byłoby to samo - zresztą wybredna jestem i pewnie nie znalazłabym żadnej, która by mi odpowiadała :)

      Usuń
  4. Szok! taką koronkę zrobić... Pięknie, jestem pod wrażeniem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wstawki, i wstawki :) Kiedyś robiłam na szydełku sporo rzeczy i czasami jeszcze do niego wracam.

      Usuń
  5. Warto bo piękne rzeczy robisz. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, cudo po prostu a ile pracy! Niesamowity efekt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne!!! Ile cierpliwości, ile pracy, ale efekt fantastyczny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wioletta G., Kingo, manito bardzo wam pięknie dziękuję za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedys zaczelam dziubac koronke na szydelku, ale w koncu odlozylam na bok. Zabraklo mi samozaparcia, a swojego czasu szydelkowalam duzo i bardzo to lubilam, ale do koronki nie dalam rady podejsc. Warto, warto siegnac do starych zdjec i pokazac co sie jeszcze nie zdazylo pokazac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robienie koronek jest dość monotonne, ale zawsze można podejść do niej w kilku etapach. A posty wspomnieniowe jeszcze pewnie się pojawią. Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Piękne i pracochłonne! mnie kiedyś wzięło na serwetki i bieżniki ale do firanek nie doszłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze wszystko przed tobą :) Od serwetek do firanek droga nie taka długa...

      Usuń