piątek, 19 października 2012

Gacie - ale nie po tacie :)

Po ostatnich zmaganiach szyciowych, kiedy wciąż coś się knociło i komplikowało, postanowiłam dla odprężenia uszyć coś szybkiego i prostego. Padło na pidżamowe gacie. Mało to raczej ambitne, ale do życia (a raczej do spania) niezbędne... :)
Nie przepadam za kupowanymi w sklepie pidżamami made in China. Najczęściej są z dzianiny, skrojone tak, że po pierwszym praniu nogawki zawsze są skręcone. Przy prasowaniu doprowadza mnie to do takiego stanu, że najchętniej pocięłabym je na drobniuteńkie kawałeczki.
Aby oszczędzić sobie niepotrzebnego stresu od pewnego czasu zaczęłam szyć je sobie sama. Zazwyczaj wtedy gdy wpadnie mi w łapki odpowiedniej grubości bawełna. Wszak to bielizna nocna -  tkanina musi być wystarczająco delikatna, żeby nie uwierała pewnych części ciała :)
Tym razem padło na kolorowe kwiatuszki. Wzór w sam raz dla Młodej.
Bawełny wystarczyło na długie spodnie i krótkie gatki. 
Długie są proste, a jedyną ozdóbką jest satynowa kokardka w pasie. 
Krótkie są bardziej fikuśne, bo kokardki są trzy, a nogawki zakończone w gumkę. Darowałam sobie tylko falbankę, która przemknęła mi przez myśl, a której Młoda raczej by nie zdzierżyła. Już i tak są wystarczająco infantylne :)

Ze względów oczywistych zdjęć na modelce nie będzie :), muszą wam wystarczyć ogólnopoglądowe.

UWAGA:  osoby szczególnie wrażliwe proszone są o założenie okularów ochronnych, bo wzór może powodować zaburzenia wzroku;)

Zaczynamy od szczegółów:

I przechodzimy do ogółu:

 



Przy okazji wyciągnęłam z czeluści komputera zdjęcia pidżamy w grochy, którą uwielbiam. Uszyłam ją w zeszłym roku z tkaniny, którą obdarowała mnie pewna dobra duszyczka. 


Materiału starczyło jeszcze dla Młodej. Tylko na gacie. W dodatku za krótkie :). Musiałam ratować sie mankietami z satyny. 




Możemy teraz z Młodą spokojnie zadać szyku na jakimś pijama party :)

Ps. Wczoraj wieczorem przejrzałam sobie na niemieckiej stronie Burdy propozycje na listopad i zaczynam dochodzić do wniosku, że ktoś z redakcji zagląda jednak na nasze blogi. Tym razem, być może przez przypadek, modele dziecięce są w rozmiarze do 152 :) Jupiii!
Po prawdzie tylko trzy, ale bardzo fajne: spodnie z zakładkami, płaszczyk i sweter. Będę mogła uszyć coś Młodej bez kombinowania z wykrojami. Już nie mogę doczekać się tego numeru...


http://www.burdastyle.de/

http://www.burdastyle.de/

http://www.burdastyle.de/

17 komentarzy:

  1. No i cóż mozna napisać poza och i ach. Super spodnie a Twoja piżamka niezwykle elegancka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobają te nocne kreacje!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Że też ja jeszcze sobie nie uszyłam piżamki... Jak zobaczyłam Twoje, zwłaszcza groszki to pozazdrościłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie musisz takie zaniedbanie koniecznie nadrobić :)

      Usuń
  4. Fajowe, a pidżama groszkowa, to już totalny odlot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo lubię te grochy, Młoda swoje też.

      Usuń
  5. ale super, przyjęcie pijamowe będzie bardzo szykowne jak się jakieś trafi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ten płaszczyk z burdy też mi się spodobał ale moja młoda ma na oko 1.15m więc wykrój sobie poczeka:) a gacie faaajne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej zaczekać niż kombinować z powiększaniem.
      Ja jestem przeszczęśliwa, że w ogóle dali coś dzieciowego w większych rozmiarach, bo mniejszych w Burdzie jest sporo.

      Usuń
  7. Gatki świetne, piżamka w grochy urocza. Też mam zamiar zabrać sie za uszycie takich gatek bo ostatnio zakupiona piżama (reserved) po pierwszym praniu rozeszła się na szwie dodam, ze nie była za ciasna :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pozostaje nic innego tylko zabrać się za szycie. Mało roboty, a satysfakcja gwarantowana :)

      Usuń
  8. o rany jaka ta w groszki piękna... ^^

    OdpowiedzUsuń