I'm Słodowy. Adam Słodowy :)
Pamiętacie jeszcze jego programy?
Dzisiaj byłby mistrzem DIY, wszak pokazywał jak z ogólnodostępnych albo niepotrzebnych rzeczy zrobić coś nowego. Zazwyczaj była to ruchoma zabawka, która natychmiast po emisji programu stawała się obiektem pożądania wszystkich dzieciaków na podwórku.Dzisiaj sama zabawiłam się w Adama Słodowego i ze starego swetra zrobiłam całkiem nową poduszkę. Nie jest ani trochę zmechanizowana, ale śliczna kokarda powinna wam to wynagrodzić ;).
Przy okazji napadu twórczej inwencji pstryknęłam trochę zdjęć. Może kilka starych swetrów zyska nowe życie?
1. Potrzebny nam stary sweter oczywiście.
Najlepiej w dużym rozmiarze, choć mój miał tylko 38. Był z przyzwoitej wełny i miał piękny kolor, ale lata świetności już za sobą i na dodatek trochę drapał:
2. Sweter pozbawiamy rękawów, a rękawy pozbawiamy główki:
4.Wciągamy jeden kawałek w drugi, spinamy szpilkami węższe końce i zszywamy po obwodzie:
Po wywróceniu na prawą stronę mamy:
5. Z pozostałego kawałka rękawa wycinamy nieduży prostokąt, zszywamy po lewej stronie jego dłuższe boki. Po wywróceniu na prawą stronę zszywamy krótsze boki. Powinno powstać coś na kształt malej opaski:
6. Opaskę wciągamy na pasek uszyty w pkt. 4 i otrzymujemy kokardę na przód poduszki:
7. Kokardę mocujemy w połowie szerokości poduszki:
8. Zszywamy przód i tył poduszki, w taki sposób, aby na zakładkę wykorzystać oryginalne ściągacze swetra:
Po zszyciu wygląda to tak:
tył poduszki, lewa strona przód poduszki, prawa strona
A efekt końcowy tak:
Ps. Za podpórkę służy poducha, którą wydziergałam "własnymi ręcyma" jakiś czas temu z ozdobnej włóczki z supełkami.
A na deser mam jeszcze małą scenkę rodzajową z udziałem Kluska i głównego bohatera dzisiejszego posta:
"Jesteś pewna, że ten sweter jest ci potrzebny właśnie teraz?"